Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz (Jk 4, 3).
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Pewnie niektórzy dobrze pamiętają scenę z filmu Nie ma mocnych, jak to rzekomo umierający już Pawlak zamawia u księdza, który do niego przyszedł z Komunią świętą, Mszę świętą w intencji, aby jego wnuczce Ani noga się podwinęła na studiach, i aby ona szczęśliwie do nich na wieś powróciła.
Albo jeden z księży opowiadał historię, jak parafianka zamawiała u niego Mszę świętą w pewnej intencji. Można takie intencje zamawiać, bo nie zawsze trzeba na głos wypowiadać swoją prośbę do Boga. Ale ksiądz z ciekawości zapytał, o co chodzi w tej intencji. Pani nie chciała powiedzieć, więc ksiądz nieco nalegał. W końcu parafianka uległa i stwierdziła, że chce się pomodlić za swoją sąsiadkę, aby jej się tak dobrze w życiu nie powodziło, jak to jest do tej pory.
Te sytuacje są obrazami dla słów św. Jakuba: Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz (Jk 4, 3).
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Św. Jan Paweł II w liście apostolskim Novo millenio ineunte napisanym w 2001 roku z okazji zakończenia Roku Jubileuszowego i rozpoczęcia nowego tysiąclecia stwierdził: Modlitwy trzeba się uczyć, wciąż na nowo niejako przyswajając sobie tę sztukę od samego boskiego Mistrza (nr 32).
Modlitwa jest niewątpliwie sztuką. I to sztuką niełatwą. Jeżeli ktoś się przykłada do modlitwy, pracuje nad swoją modlitwą, to ze spokojem może stwierdzić, że ma problem z modlitwą. Bo z jednej strony nie chcielibyśmy uprawiać banalnej modlitwy, prymitywnej, niedojrzałej. A z drugiej strony nie lubimy też modlitwy górnolotnej, napompowanej, wyrażanej w słowach, których nikt nie potrafi zrozumieć, nawet chyba sam Pan Bóg. Dlatego chcielibyśmy modlić się tak, abyśmy i my byli z modlitwy zadowoleni, i aby sam Pan Jezus był z niej zadowolony.
Na szczęście nie tylko my mamy problem z modlitwą. Apostołowie też mieli problem, jak się dobrze modlić. Jakich słów używać. Pewnego razu nawet przyszli do Jezusa z prośbą: Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów (Łk 11, 1). Wtedy Pan Jezus podyktował im – jak nam się wydaje – najprostszą i najładniejszą modlitwę: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie (Łk 11, 2).
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Dobra modlitwa to taka, która gwarantuje trwanie w dialogu z Panem Jezusem. Gwarantuje rozmowę z Nim. Gwarantuje bycie w bliskiej relacji do Boga.
Jedna pani opowiadała: Proszę księdza, nie wychodziła mi modlitwa, zaczęła mnie denerwować. Wydawało mi się, że Bóg mnie nie słucha i wtedy przestałam się modlić.
Z własnego doświadczenia również wiem, że czasami zdarzają się takie sytuacje, gdy wskutek trudności z modlitwą, postanawiamy z niej zrezygnować albo ją odstawić. Nie jest to jednak właściwe rozwiązanie.
Czytałem w życiorysie św. Matki Teresy z Kalkuty, że ona przez blisko 50 lat swojego życia przeżywała to, co mistycy nazywają ciemnością duszy czy nocą duchową. Czyli takie doświadczenie, jakby Bóg był daleko od człowieka, nieobecny, niezainteresowany nim. W jej pamiętnikach są zapisane takie słowa: Gdzie jest moja wiara? Nawet głęboko (...) nie ma niczego prócz pustki i ciemności (…). Jeśli jest Bóg – niech mi wybaczy. Może nas to bardzo zadziwiać. Ta, która codziennie godzinę czasu spędzała na adoracji Najświętszego Sakramentu i robiła niesamowite rzeczy dla biednych i chorych w Kalkucie, miała trudności z modlitwą. Co więcej – do tych trudności potrafiła się przyznać, mimo, że wszyscy ją szanowali i uważali za świętą za życia. Ale najważniejsze w jej trudnościach z wiarą było to, że nigdy – nawet w chwilach głębokiego kryzysu – nie zrezygnowała z modlitwy.
Bracia i Siostry w Chrystusie!
To jest wskazówka dla nas, którzy również możemy mieć – i pewnie mamy – problemy z modlitwą. Wytrwać na modlitwie, nawet wtedy, gdy jest pokusa porzucenia tej praktyki. W przypadku św. Matki Teresy z Kalkuty to się opłacało. Bo została świętą, czyli wiemy, że ostatecznie trafiła do nieba.
Stąd też św. Jan Paweł II, gdy w Liście do młodych zachęcał ich do modlitwy i dialogu z Bogiem, napisał: Dlatego proszę Was, abyście na tym niesłychanie ważnym etapie Waszej młodości nie przerywali rozmowy z Chrystusem – owszem, abyście ją wówczas tym bardziej podejmowali (nr 10).
Tę piękną i szczególną relację z Bogiem, która powstaje podczas modlitwy oddają słowa Pana Jezusa z Ewangelii według św. Jana: Wytrwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie (J 15, 4).
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Św. Jakub poucza w swoim liście: Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz (Jk 4, 3).
Jeden pan powiedział mi, że się przestał modlić, bo Bóg nie wysłuchiwał jego próśb. Możemy postawić pytanie: Dlaczego Bóg nie wysłuchuje naszych próśb? Ponieważ, albo prośba nie jest zgodna z Jego wolą, a co za tym idzie – nie jest dla nas dobra, albo się źle modlimy.
A kiedy modlimy się źle? Są trzy sytuacje.
Po pierwsze wtedy, gdy modlitwa jest zła. Brak zaangażowania w nią, brak serca, brak wiary w to, że zostanie wysłuchana. Czasami to widać na przykład na ślubach, że państwo młodzi i ich goście wcale nie są zainteresowani modlitwą, tylko imprezą i tym, co zewnętrzne.
Po drugie wtedy, gdy modlimy się będąc złymi ludźmi. Krzywdzimy innych, dokuczamy innym. Ranimy ich. A potem idziemy do kościoła na modlitwę i mamy nadzieję, że zostanie ona wysłuchana. Może wtedy właśnie nie zostać wysłuchana.
Po trzecie wtedy, gdy się modlimy o złe rzeczy. Jak chociażby modlitwa Pawlaka z filmu Nie ma mocnych lub intencja mszalna tej pani, która chciała się pomodlić o niepomyślność dla swojej sąsiadki.
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Dlatego wsłuchani w słowo Boże i umocnieni Komunią świętą – sakramentalną lub duchową – pracujmy nad sobą, aby nasza modlitwa była piękna i dobra. Bo modlitwa jest najistotniejszą kwestią w naszym katolicyzmie. A wtedy na pewno nie do nas będą się odnosiły słowa św. Jakuba: Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz (Jk 4, 3). Bo nie o zaspokojenia naszych żądz będzie nam chodziło, ale przede wszystkim o wypełnienie woli Bożej.
Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz (Jk 4, 3).
ks. dr Marcin Kołodziej