default_mobilelogo

Podczas mojego ostatniego, krótkiego podróżowania po Armenii, związanego z wizytą ojca św. Franciszka, poza stolicą Erywaniem oraz kilkoma znanymi, historycznymi miejscami Armenii środkowo-wschodniej i południowej, odwiedziłam m.in. górzyste na wys. ok.2000 m leżące, obszary północno - zachodniej prowincji Szirak. Są to mniej zaludnione, najbiedniejsze i prawie nie odwiedzane przez turystów tereny. Stolica tego regionu to noszące jeszcze ślady spitackiego trzęsienia ziemi w 1988 r., ok. 150- tysięczne miasto Giumri (starożytna nazwa Kumajri, w średniowieczu Giumri, potem Aleksandropol i następnie Leninakan). Przy wjeździe do miasta drogą południową straszy szkielet wielkiego hotelu, pozostały po tym trzęsieniu ale zaraz wita okazały łuk a w nim pomnik francuskiego piosenkarza Charlesa Aznavoura, postawiony mu w dowód wdzięczności za serce i ogromną pomoc rodakom, okazaną im po tym katakliźmie. W centrum miasta, przy rozległym placu Wartananc znajduje się piękny, obszerny, o wręcz pałacowym wnętrzu, nowoczesny budynek merostwa, przed którym stanął ołtarz i gdzie Mszę św. odprawił papież Franciszek. Obok są jeszcze pozostałości po zrujnowanej przez trzęsienie ziemi katolickiej katedrze (dach) i zabytkowy kościół oraz katedra Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego. Na obrzeżu placu zwraca zaś uwagę duży pomnik figuralny z wieloma obok płasko leżącymi płytami, poświęcony ofiarom ostatniego trzęsienia ziemi i darczyńcom ratującym pozostałych przy życiu mieszkańców. Ciekawy jest też stojący obok pomnik jednego z największych ormiańskich bohaterów narodowych (w walkach z Persami) z V w. Wardana Mamikoniana na koniu, świętego Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego. Wzdłuż miejskiego placu stoi szereg tradycyjnych chaczkarów, przy zieleni na tle miejskiej zabudowy. Nie brak i miejskiego źródła w pięknej, kolorowej, kamiennej oprawie architektonicznej.  

Sama zaś uroczystość spotkania tu z papieżem Franciszkiem w sobotę 25 czerwca 2016 r. z największą ormiańską społecznością katolicką i Msza św. przez Niego odprawiona w obecności Najwyższego Patriarchy i Katolikosa Wszystkich Ormian, Garegina II, miała niezwykle ważne znaczenie dla wszystkich Ormian w kraju, szczególnie jednak dla katolików. Po raz pierwszy bowiem w historii papież przyjechał na spotkanie i mszę św. do katolików ormiańskich i to do Giumri, umacniając ich i doceniając ich wielowiekową, niezwykłą wierność i przywiązanie do tradycyjnie wyznawanej tu wiary katolickiej. Przybyli oni tłumnie nie tylko z tego regionu, gdzie jest ich większość, ale także z zagranicy, zwłaszcza z pobliskiej Gruzji, gdzie bardzo wielu ich nadal mieszka. Oczekiwali na Niego z ogromną radością i nadzieją. Mogłam się o tym przekonać osobiście, rozmawiając z nimi na placu w czasie oczekiwania na przybycie Ojca św. Miałam bowiem szczęście mieć rewelacyjny, imienny, VIP-owski, niebieski bilet wejściowy nr 11 072 z piękną parafialną pieczęcią Ormiańskiego Kościoła Katolickiego, który umożliwił mi dojście aż do barierki przed przejściem i rozwinięcie mojej polskiej flagi, trzymanej potem wspólnie przez stojące obok sąsiadki Ormianki. Przygotowany na placu ołtarz o nowoczesnej. skromnej oprawie był stosunkowo mało widoczny z dalszej (mojej) odległości ale po uroczystości zobaczyłam go z bliska, zachwycając się, stojącym z boku ołtarza, pięknym, koloru terrakoty chaczkarem i wciąż jeszcze obleganym przez wiernych, obrazem Matki Bożej z Dzieciątkiem i św. Grzegorzem z Nareku modlącym się u Jej stóp. Po uroczystości spotkałam m.in. znanego wielu z nas o. Bedrosa Yesayana, posługującego już aktualnie Ormianom katolickim w Moskwie a nawet polskiego pochodzenia ks. Abpa Tomasza Petę z Astany w Kazachstanie.

Odbyłam wyprawę turystyczną po okolicznych, górskich terenach prowincji Szirak, gdzie od kilku lat pracuje jako proboszcz kilku dużych parafii katolickich ks. Rafał Krawczyk, także wielu z nas znany. Są to tereny pasterskie, najbiedniejsze, mocno wyludnione, bo wielu mieszkańców tamtejszych wiosek (zbudowanych z szarego tufu), zwłaszcza młodych, wyemigrowało za pracą do Rosji i krajów europejskich, także i do Polski. Odwiedziłam niektóre kościoły i stare, wiekowe nieraz, kaplice górskie o ciekawych wnętrzach, z miejscowymi, ludowymi, artystycznymi przejawami kultu chrześcijańskiego, wraz z przyległymi cmentarzykami i chaczkarami. Wśród górskich uroczysk był i ogromny szary Diabelski Kamień z okrągłym otworem w środku na włożenie głowy i w pustkowiu stojące drzewa (przypominające mi Indie) gęsto obwieszone różnymi szmatkami, chusteczkami, wstążkami a nawet skarpetkami . Podobno to taki tu młodzieżowy zwyczaj, jak kłódki z imionami na moście krakowskim. W najbardziej urokliwych zakątkach, w dolinkach rzek, wśród kwitnących łąk, w cieniu niewielu tu drzew (były i wierzby) można było spotkać przy stoliczkach ucztujące, odpoczywające i bawiące się grupy kilku czy kilkunastu wielopokoleniowych rodzin, które zjechały tu autami stojącymi nieopodal. Czyżby to był Wardawar ? Nie chcąc przeszkadzać w zabawie nie podchodziłam pytać. Na zakończenie muszę choćby tylko wspomnieć o wyjątkowym znaczeniu historycznym i artystycznej urodzie obiekcie, ormiańskiej perle zabytkowej tego regionu - zespole monastycznym Marmaszen, który tym razem ominęłam ale mam wciąż w żywej pamięci. Powstał za panowania tu księcia Wahrama Pahlawuni w X – XIII w., niedaleko Giumri, w pięknym, malowniczym górskim otoczeniu, w zielonym zakolu urwistego, lewego brzegu rzeki Achurian. Składa się z 3 kościołów z czerwonego tuffu i zabytkowego cmentarzyka, wraz z wieloma wciąż drzewami owocowymi w sadzie przyklasztornym. Pozostały pomimo spitakskiego trzęsienia ziemi niezwykle piękny (szczególnie zewnętrzna ściana południowa) i ciekawy, największy kościół klasztorny ma cechy zdobnicze i architektoniczne „szkoły Ani”. Ruiny zaś Ani, starej stolicy Armenii z czasów dynastii Bagratuni, znajdują się teraz na terenie Turcji w niedalekiej stąd odległości. Dodam, że nazwa regionu Szirak jest starożytnego jeszcze pochodzenia a w regionie zachowały się do dziś urartyjskie klinopisy, ruiny starych twierdz (np. w Giumri) i zamków, ślady mostów i inne wyjątkowe zabytki, pomimo tego, że byli tu Arabowie, Tatarzy, Turcy i Persowie. Region więc jest bogaty nie tylko pięknem przyrody – górskimi stepami i jakby alpejskimi łąkami ale i wyjątkowymi choć nielicznymi zabytkami.

 tekst i zdjęcia: Maria Staszałek vel Augustynowicz 

     
 Giumri - ormiańskokatolicka katedra p.w. Świętych Męczenników 
 
Giumri, Autorka wspomnień z ks. Rafałem Krawczykiem w katedrze katolickiej
    
Giumri, ruiny - dach zburzonego trzęsieniem ziemi kościoła katolickiego Giumri, miejskie źródło - pijalnia Giumri, chaczkary na placu 
   
Giumri, budynek Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego

Giumri, pomnik poświęcony ofiarom trzęsienia ziemi  Źródło w górach 
     
  Stary cmentarzyk przy kaplicy górskiej 
       
Przejawy ludowej pobożności - ze starych kapliczek górskich