default_mobilelogo

Ciemny zaułek Krakowa przy ulicy Smoleńsk 6 stycznia 2016 roku wieczorem ożył. Do małego kościółka pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego jakby ostrożnie wchodzili bardzo różni ludzie. Prawie wszystkich ich znam, ale niektórych widziałem pierwszy raz. Zostali policzeni – było ponad 70 osób. Starzy Ormianie krakowscy, całkiem nowi Ormianie – przybysze z ostatnich lat, pracownicy naukowi Uniwersytetu Jagiellońskiego związani z tematyką ormiańską, oraz duża grupa sympatyków krakowskiego środowiska ormiańskiego. Jak potem mi powiedzieli, wszyscy byli ciekawi jak ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski poprowadzi i odprawi Mszę w wielkie święto ormiańskie. Udało się wspaniale. Ks. Tadeusz spełnił oczekiwania najbardziej wymagających, a Jego asysta zrobiła wielkie wrażenie na zebranych. Na koniec liturgii do obrządku poświęcenia wody zaproszono czterech ojców chrzestnych: panów Stefanowicza, Kieniewicza, Łazarskiego oraz niżej podpisanego. Wytworzyła się więź między zebranymi a celebransem. Potem zebrani zgromadzili się w gościnnych progach Sióstr Felicjanek, aby połamać się opłatkiem. Klimat spotkania był znakomity. Wszystko działo się dzięki wspaniałej postawie Zarządu i członków Ormiańskiego Towarzystwa Kulturalnego. Kutia ormiańska i ciasta osłodziły niezapomniany wieczór. Wszyscy byli szczęśliwi. Pamiętajcie – w Krakowie istnieje taka okruszyna społeczna zgromadzona wokół polskiego ormiaństwa.

Jacek Nikorowicz

    
  fot. Małgorzata Malkiewicz