27 stycznia ormiańskokatolicka msza św. w Parafii Centralnej, odprawiana była o nietypowej godzinie, bo o 15:00. Ta zmiana wynikła z faktu, że na naszą mszę zostali zaproszeni gospodarze miejsca, w którym odbywają się nasze spotkania. Od 2017 roku, korzystamy z kaplicy przy kościele Wspólnoty Jerozolimskiej. Kiedyś kilka sióstr tej Wspólnoty, odwiedziło naszą agapę. Dzisiaj jednak siostry i bracia ze Wspólnoty Jerozolimskiej oraz świeccy wierni, którzy uczestniczą w ich liturgiach, byli naszymi specjalnymi gośćmi. Ich obecność nie ograniczyła się tylko do uczestnictwa we mszy św., prócz odśpiewania Ojcze Nasz, zachwycili nas jeszcze jedną, pięknie zaśpiewaną pieśnią na głosy.
Ksiądz prof. Józef Naumowicz, który celebrował mszę św., nawiązał do dzisiejsze ewangelii i rozmowy Chrystusa z samarytanką przy studni. Pytała ona, gdzie powinna się modlić - w Jerozolimie czy w swojej świątyni w Samarii, która jest tą najważniejszą świątynią. Jezus odpowiedział, że nadchodzą czasy, kiedy trzeba będzie przezwyciężyć wszelkie podziały, a wszyscy będą modlić się do jednego Boga. Przede wszystkim, mamy czcić Boga w duchu i w prawdzie. Nie ważne, gdzie będzie to miejsce na świecie, ważna jest piękna liturgia, piękne śpiewy, tu ksiądz wspomniał Wspólnoty Jerozolimskie i ich piękne śpiewy i liturgię. Modlimy się nie tylko rozumem, sercem i duchem, ale całym ciałem. Są słowa w liturgii ormiańskiej, które mówią: módlmy się „Bogu, przed Bogiem, dla Boga”, padnijmy na ziemię dla Boga. Wspólnoty Jerozolimskie w swojej liturgii mają pokłony, w liturgii ormiańskiej wielokrotnie schylamy głowy, jednak w kościołach wschodnich wierni schylają się do ziemi - dotykają jej ręką lub czołem - przed ołtarzem, przed sakramentem lub przed Pismem Świętym. W czasie mszy ormiańskiej oddajemy cześć Pismu Świętemu, które jest obecne na ołtarzu w trakcie całej mszy świętej.
Kościół ormiańskokatolicki w Polsce podlegał Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich w Watykanie, bo kiedy powstawał, nie było jeszcze patriarchatu dla kościoła ormiańskokatolickiego. Obecnie kościół ormiańskokatolicki na całym świecie jest zjednoczony z Watykanem, ale podlega patriarchatowi w Libanie. Portret Krikora Bedrosa XX, katolikosa-patriarchy Cylicji dla Ormian katolików, zostanie zawieszony na ścianie zakrystii kościoła, w którym się spotykamy na nasze msze św. Jest już tam wizerunek zwierzchnika dla Ormian katolików w Polsce, kardynała Kazimierza Nycza.
Dzisiejszą mszę świętą, ksiądz ofiarował m.in. za nasz chór, który działa od pięciu lat, i stara się uczestniczyć swym śpiewem we wszystkich mszach świętych.
Po zakończonej mszy wszyscy zostali zaproszeni na wspólne spotkanie przy kawie, herbacie i smakołykach. Były potrawy przygotowane przez Ormiankę, bakłażany zawijane z pikantną pastą serową, sałatka tabule na bazie kaszy bulgur i oczywiście ciasteczka gata. Nie zawiedli parafianie i pojawiła się świetna sałatka ze śledziem, sernik, a siostry ze Wspólnoty uraczyły nas wspaniałym makowym ciastem z orzechami. Spotkanie zaczęło się od rozmów w mniejszych grupkach, jednak z czasem zasiedliśmy wszyscy razem, ks. Józef Naumowicz wspominał swoje kontakty z założycielami Wspólnoty w Paryżu. Padło pytanie – skąd wzięli się Ormianie w Polsce, nastąpiły wyjaśnienia sięgające początków chrześcijaństwa w Armenii, potem pierwszych dokumentów świadczących o obecności Ormian w Polsce. Roztrząsano temat języka liturgii ormiańskiej (grabar), znaczenia różnych jej elementów, czy pojęcia „wardapet”. Gdyby nie to, że dla naszych gości nadchodził czas nieszporów, spotkanie mogłoby toczyć się dalej, bo atmosfera była niezwykle ciepła i sympatyczna.
Zapewne nie było ono ostatnim, padły wzajemne zaproszenia na liturgie naszych Wspólnot.
tekst i zdjęcia: Maria Ohanowicz-Tarasiuk