Tysiące wiernych i tysiące czerwonych róż. Tak co roku wierni obchodzą w Cascii (ok. 150 km na północ od Rzymu) rocznicę śmierci jednej z najbardziej popularnych włoskich świętych - Rity, patronki od spraw po ludzku beznadziejnych.
Augustianka, stygmatyczka i święta Kościoła katolickiego.
Urodziła się około 1380 r. w Rocca Porena, niedaleko Cascii (Umbria). Na chrzcie otrzymała imię Małgorzata (Rita jest jego zdrobnieniem).
Jako trzydziestokilkuletnia wdowa wstąpiła do zakonu augustianek, które miały swój klasztor w Cascii. Była osoba niewykształconą, analfabetką.
Miała szczególne nabożeństwo do Bożej męki. Kiedy pewnego dnia kaznodzieja miał kazanie o męce Pańskiej, prosiła gorąco Jezusa, by dał jej zakosztować męki chociaż jednego ciernia z korony Go raniącej. Została wysłuchana. W czasie modlitwy poczuła nagle w głowie silne ukłucie. Na tym miejscu wytworzyła się bolesna rana, która zadawała jej cierpienia przez 15 lat, aż do śmierci. Zmarła na gruźlicę 22 maja 1457 r. w Cascii. W tamtejszej bazylice jej nienaruszone ciało spoczywa do dziś, mimo upływu czasu.
Tuż po Jej śmierci i potem przy grobie miały miejsce nadzwyczajne zdarzenia. Sława tych zdarzeń a także sława świętości Rity zaczęła ściągać do grobu św. Rity wielu pielgrzymów. Do dnia dzisiejszego ściągają tam tłumy.
Ciało św. Rity zostało zresztą cudownie uchronione przed zniszczeniem także w inny sposób. Złożono je w cyprysowej trumnie, po kilku latach kościół, w którym ciało spoczywało, spłonął doszczętnie podczas gwałtownego pożaru. Trumna jednak i ciało pozostały nietknięte.
Urodziła się około 1380 r. w Rocca Porena, niedaleko Cascii (Umbria). Na chrzcie otrzymała imię Małgorzata (Rita jest jego zdrobnieniem).
Jako trzydziestokilkuletnia wdowa wstąpiła do zakonu augustianek, które miały swój klasztor w Cascii. Była osoba niewykształconą, analfabetką.
Miała szczególne nabożeństwo do Bożej męki. Kiedy pewnego dnia kaznodzieja miał kazanie o męce Pańskiej, prosiła gorąco Jezusa, by dał jej zakosztować męki chociaż jednego ciernia z korony Go raniącej. Została wysłuchana. W czasie modlitwy poczuła nagle w głowie silne ukłucie. Na tym miejscu wytworzyła się bolesna rana, która zadawała jej cierpienia przez 15 lat, aż do śmierci. Zmarła na gruźlicę 22 maja 1457 r. w Cascii. W tamtejszej bazylice jej nienaruszone ciało spoczywa do dziś, mimo upływu czasu.
Tuż po Jej śmierci i potem przy grobie miały miejsce nadzwyczajne zdarzenia. Sława tych zdarzeń a także sława świętości Rity zaczęła ściągać do grobu św. Rity wielu pielgrzymów. Do dnia dzisiejszego ściągają tam tłumy.
Ciało św. Rity zostało zresztą cudownie uchronione przed zniszczeniem także w inny sposób. Złożono je w cyprysowej trumnie, po kilku latach kościół, w którym ciało spoczywało, spłonął doszczętnie podczas gwałtownego pożaru. Trumna jednak i ciało pozostały nietknięte.
Święta Rita wysłuchuje najróżniejszych próśb. Jest patronką od spraw beznadziejnych – szczególnie takich, które z ludzkiego punktu widzenia wydają się niemożliwe do rozwiązania. Jest opiekunką wielu dzieł charytatywnych i bractw.
Przez jej wstawiennictwo możemy powierzyć Bogu największe ciężary swojego życia.
W Polsce kult św. Rity jest bardzo żywy. Kościół Matki Bożej Niepokalanej w Nowym Sączu został ogłoszony w 2019 r. pierwszym w Polsce Sanktuarium Świętej Rity.
Szczególnym też miejscem kultu jest klasztor sióstr augustianek w Krakowie, gdzie w kościele św. Katarzyny przechowywane są relikwie św. Rity.
Szczególnym też miejscem kultu jest klasztor sióstr augustianek w Krakowie, gdzie w kościele św. Katarzyny przechowywane są relikwie św. Rity.