To święto to kolejne przypomnienie istotnych prawd, przeżywanych szczególnie w całym okresie wielkanocnym:
– że tylko Jezus może sprawić, że nasz ziemski krzyż, nasza droga życia z wszystkimi trudami i radościami, z upadkami i sukcesami może stać się świetlistym, chwalebnym znakiem otwierającym niebo. Na tym polega cud zmartwychwstania.
– że tajemnica Wielkanocy dotyczy nie tylko zmartwychwstania na końcu czasów, ale tego, że dzięki Zbawicielowi możliwe jest ciągłe, nieustanne duchowe zmartwychwstawanie, odnawianie życia, odrodzenie miłości i nadziei. Wciąż idziemy od jednego duchowego zmartwychwstania do drugiego.
O tym, że Chrystus jest prawdziwym Bogiem, a przez to jedynym i prawdziwym naszym Zbawicielem przypomina dzisiejsza Ewangelia. Ukazuje ona Jezusa, który przybył do Jerozolimy na jesienne Święto Namiotów. To było jedno z głównych świąt biblijnych, które trwało tydzień. Dopiero w połowie tych obchodów Jezus przybył do Świątyni. Tam nauczał, a jego nauka zrobiła wielkie wrażenie na słuchaczach, tak jak nieco wcześniej wzburzenie wywołał fakt – rozważany w poprzednią niedzielę - że dokonał uzdrowienia w szabat.
Jezus nie zdobył wiedzy od nikogo, nie musiał uczęszczać do żadnych wielkich szkół rabinackich. On przekazuje naukę pochodzącą od Boga i głosi Jego chwałę. Jest jedno z Ojcem, i jako Bóg naucza, uzdrawia, zbawia. I On jest godny wiary i ufności.
ks. prof. Józef Naumowicz
» Ewangelia wg św. Jana 7, 14-23
» O Cudzie Krzyża z 7 maja 351 roku