default_mobilelogo

« Święto Ofiarowania Pańskiego
Panik (Armenia) 2021

Ofiarowanie Pańskie - Tiarnyntaracz - Տեառնընդառաջ

Święto Ofiarowania Pana Jezusa należy do najdawniejszych, gdyż było obchodzone w Jerozolimie już w IV w., a więc zaraz po ustaniu prześladowań. Dwa wieki później pojawiło się również w Kościele zachodnim. 

Według Ewangelii Jezus, zgodnie z prawem, jako pierworodny syn był ofiarowany Bogu w świątyni. Wtedy też starzec Symeon wypowiedział proroctwo, nazywając Jezusa "światłem na oświecenie pogan i chwałą Izraela". Dlatego święto to jest bogate w symbolikę światła. Od X w. pojawia się obrzęd poświęcenia świec, który jeszcze podkreśla i ubogaca tą symbolikę, odbywają się uroczyste procesje ze świecami.

Ormiański Kościół katolicki obchodzi, jak i cały kościół katolicki, święto Ofiarowania Pańskiego 2 lutego, 40 dni po Bożym Narodzeniu (25 grudnia). Zgodnie z tradycją uroczystości rozpoczynają się wieczorem 1 lutego. Śpiewany jest przepiękny hymn Exsultet (od pierwszego słowa hymnu, z łacińskiego "Ex saltare", co znaczy "skakać z radości"), czytane fragmenty Księgi Kapłańskiej i Księgi Przysłów, proroctwa apostoła Pawła z listu do Galatów (Ga 3: 24-29), fragment Ewangelii wg św. Łukasza (Łk 2: 22-40), opisujący ofiarowanie Dzieciątka Jezus w Świątyni jerozolimskiej.
Podczas czytania Ewangelii kapłan rozpala ognisko na dziedzińcu kościoła lub w innym miejscu specjalnie do tego wyznaczonym. Ogień symbolizuje Chrystusa - niebiańskie Światło, czci się Maryję, która to Światło na ziemię sprowadziła. Obrzęd ten pochodzi z obrzędowości pogańskiej, jest jednak silnie zakorzenione w narodzie ormiańskim. Obrzęd kończy modlitwa i zaczynają się śpiewy, tańce, radosna zabawa.

2 lutego przypada także Dzień Życia Konsekrowanego, który ustanowił w 1997 roku Papież, św. Jan Paweł II. 

 » Święto Ofiarowania Pańskiego (brewiarz.pl) 
» "Եկե՛ք այսօր Սիմեոն ծերունու նման գրկենք Հիսուս Մանկանը. Տեառնընդառաջ"
artykuł na stronie Ordynariatu Ormiańskiego Kościoła Katolickiego
dla Armenii i Europu Wschodniej (w j. ormiańskim)

 

Grób Łazarza, Larnaka, Cypr 

23 MARCA 2024 R
 Wskrzeszenie Łazarza - Hiszatak Ghazaru harutianyn
Յիշատակ Ղազարու յարութեան

24 MARCA 2024 R.
NIEDZIELA PALMOWA (KWIETNA) - Cachkazart - Ծաղկազարդ
Uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy

ԾԱՂԿԱԶԱՐԴ.  Հիսուսի հաղթական մուտքը Երուսաղեմ

Ostatnią niedzielę Wielkiego Postu poprzedza Sobota Łazarza; tego dnia czyta się ewangelię o wskrzeszeniu przyjaciela Pana Jezusa (Ew. Jana 11, 55 – 12, 11). Siostry Łazarza posłały do Jezusa wiadomość: „Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz”. Jezus, usłyszawszy to, rzekł: „Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą”.
Wskrzeszenie Łazarza nie było zmartwychwstaniem, ale zapowiedzią zmartwychwstania. Jezus mówi, że każdy wierzący zmartwychwstanie: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”.
Łazarz był wierny przyjaźni z Jezusem całe swoje życie. Był znakiem mocy Jezusa – Syna Bożego także po swoim wskrzeszeniu. Przeciwnicy Jezusa szukali śmierci Łazarza, bo był niewygodnym świadkiem. Dlatego Łazarz musiał uciekać z Jerozolimy, zamieszkał na Cyprze i był jednym z pierwszych biskupów Kościoła. Jego drugi grób znajduje się w Larnace.

Niedziela Palmowa – to święto ruchome w kalendarzu chrześcijańskim, przypadające 7 dni przed Wielkanocą. Rozpoczyna Wielki Tydzień. Nazwa tego dnia pochodzi od wprowadzonego w XI w. zwyczaju święcenia palm. Liturgia bowiem wspomina uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy, bezpośrednio poprzedzający Jego mękę i śmierć na krzyżu. Witające go tłumy rzucały na drogę płaszcze oraz gałązki, wołając: "Hosanna Synowi Dawidowemu". O uroczystym wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy piszą wszyscy czterej Ewangeliści. Samo to świadczy, jak wielką rangę przywiązują do tego wydarzenia z życia Jezusa Chrystusa.
W liturgii Niedzieli Palmowej, w czasach przed Soborem Watykańskim II, kapłan i lud gromadzili się przed świątynią. Przewodniczący stukał krzyżem procesyjnym trzykrotnie w drzwi Kościoła (co zachowane m.in. w liturgii ormiańskiej) i dopiero wtedy drzwi się otwierały, a wierni wchodzili, by uczestniczyć w Eucharystii. Miało to symbolizować Boga, który puka do naszego wnętrza, by wejść i zamieszkać w naszych sercach. Stąd każdy z nas powinien pamiętać, że Niedziela Palmowa jest jedynie początkiem tygodnia, w którym będziemy wspominać mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Jest to też czas, by zobaczyć swoje dotychczasowe życie, a w nim miejsca, do których Bóg nie dotarł. 

Modlitwa z rytuału ormiańskiego na błogosławieństwo palm

Boże, który pobłogosławiłeś lud Twój, który wyszedł powitać
Jezusa, Syna Twego, niosąc gałązki palmowe;
pobłogosław te gałązki, które my Twoi słudzy
przynieślimy na większą chwałę Imienia Twego.
Niech na nasz dom, do którego przynieślimy te gałązki,
i na wszystkich jego mieszkańców zstąpi Twoje błogosławieństwo,

a Twoja Prawica niech zachowa w zdrowiu duszy i ciała tych,
których odkupił Jezus Chrystus, nasz Pan,
przez swoją mękę i zmartwychwstanie.
Któremu należy się chwała, panowanie i cześć,
teraz i zawsze i na wieki wieków.
Amen

» artykuł w j. ormiańskim                            » ormiańska Liturgia Niedzieli Palmowej

 

Armenian Christianity: Origins

According to tradition, Christian missions in Armenia were led by the apostles St. Thaddeus and St. Bartholomew. The hierarchical structure of the Church was established in the early 4th century by Gregory, known as the Illuminator of Armenia (Armenian: Grigor Lusavorich). At that time, Armenia was ruled by Tiridates III of the Arsacid dynasty, a persecutor of Christianity who was responsible for the martyrdom of the holy virgins Hripsime and Gayane and their companions. He also ordered the imprisonment of Gregory, but Gregory succeeded in converting the king and his court. Consecrated as a bishop in Caesarea Cappadocia (314/315), Gregory solidified Christianity in Armenia, which thereafter became the state religion. His first residence was Ashtishat. Over time, his successors adopted the title of "catholicos" and relocated to Vagharshapat (part of present-day Etchmiadzin), where, according to tradition, Christ appeared to Gregory in the form of descending fire. The seat of the catholicosate was later moved with the shifting political centers of Armenia—to Dvin, Aghtamar, Argina, Ani, Sebastea, Karmirvank, Dzovk, Hromkla, and Sis.

In the early 5th century, the monk Mesrop Mashtots created the Armenian alphabet, enabling the introduction of the Armenian language into the liturgy. Translations of the Bible and liturgical books emerged, and a distinct Armenian rite began to take shape. Works by Greek and Syriac philosophers and theologians were also translated. With their own liturgy, the Armenians established themselves as a separate Christian Church. This Church sought to participate in the broader religious life of Christianity, which was then torn apart by doctrinal disputes (Arianism, Nestorianism, Monophysitism). Gregory the Illuminator’s son, Aristakes, attended the First Ecumenical Council of Nicaea (325), and his successors accepted the decrees of the councils of Constantinople (381) and Ephesus (431).

Rejection of the Chalcedonian Decrees: The Roots of Ecclesial Isolation

After the dissolution of the independent Armenian kingdom (428), the Persians transformed the subjugated territory into a province (marz) of Persarmenia and attempted to restore the old religion (Zoroastrianism). In defense of Christianity, an uprising broke out led by Vardan Mamikonian. Despite the defeat of the rebels (451), known as the Vardanids and later canonized by the Armenian Church, the Christian character of the country was preserved.

At the Fourth Council of Chalcedon (451), which defined the dogma of Christ’s two natures in one person, only bishops from the Roman-controlled part of Armenia participated. Meanwhile, the Church in Persarmenia, amid the great debate over Christ’s natures, adopted a theological stance that was not accepted by the majority of Christianity. At the Synod of Dvin (555), it endorsed Monophysitism, condemned by Chalcedon, believing it was defending the Trinitarian doctrine established at Ephesus. They adopted an interpretation once proposed by Cyril of Alexandria, who spoke of “one nature of the incarnate Word” (Christ). Over time, Armenian doctrinal interpretations approached those accepted at Chalcedon, but the Armenian Church consistently refused to recognize Chalcedon (and subsequent councils) as ecumenical.

The Armenians also introduced their own calendar, beginning in 552 of the Julian era, which periodically caused Easter to diverge from that of other Christians. They referred to the Easter of other Christians as “false” or “crooked” (crazatik).

It should be noted, however, that within the Armenian Church there has always been a faction in union with the Universal Church, and the present Armenian Catholic Church (discussed below) is its continuation.

The Armenian Church vis-à-vis Byzantium and Rome

The Byzantine Church repeatedly tried to bring the remaining Armenians into religious unity, viewing Armenian Christianity as heretical. This effort peaked in the early 11th century. Many Armenians joined the Byzantine Church during this period, but the national Church deemed them not only traitors to the faith but also to the nation, denying them the right to call themselves Armenians. Small communities of Chalcedonian (Orthodox) Armenians persisted for centuries but played no significant role.

The first official contacts between the Armenian and Roman Churches occurred in 1080, between Catholicos Gregory II and Pope Gregory VII. The Pope, asked to intervene in disputes with the Greeks, recognized the Armenian Church as orthodox but urged it to accept the Chalcedonian decrees and undertake liturgical reforms. This initial contact had little impact due to geographical distance, but the Crusades changed that.

The Kingdom of Cilician Armenia: The First Church Union

Following invasions by the Seljuk Turks and Turkmens, Armenian migration to Cilicia increased, and in the 12th century, the Kingdom of Cilician Armenia emerged. In 1199, Levon I Rubenid was crowned king in Tarsus by Conrad von Wittelsbach, Archbishop of Mainz, acting as both papal legate and representative of Emperor Henry VI Hohenstaufen. Papal primacy was accepted by the kingdom’s political and ecclesiastical elite. Kings and barons sought dispensations, favors, and judgments from Popes. Cilician Armenia became the only state in the crusader monarchies coalition whose Church was not Latin, yet its people were considered part of the European cultural sphere.

A legend even emerged claiming that Gregory the Illuminator and King Tiridates III had visited Emperor Constantine the Great and Pope Sylvester I in Rome, forging a pact that included papal authorization for Gregory to conduct missions throughout the East. This legend supported claims of the Roman origins of the Armenian Church’s autocephaly and its Catholic character.

The Holy See recognized the Armenians as orthodox, and their Church, especially in Cilician Armenia, as being in union with it. Although Rome, following Byzantine theologians, criticized Armenian liturgical distinctiveness, these differences were not tied to dogmatic issues. Over time, the Armenian Church adopted some Latin customs: bishops’ mitres and crosiers, the Confiteor prayer, the singing of Psalm 42 (43) at the start of the liturgy, the reading of the second Gospel (John 1:1-14) at its end, and the recognition of seven sacraments.

Armenian Catholicism in the 14th Century: Greater Armenia, Sarai, Crimea, China, Italy

In the 14th century, the Franciscans succeeded in bringing the archbishop of the Monastery of St. Thaddeus in Artaz, considered the vicar of the catholicos in Greater Armenia, into union with Rome. Catholicism persisted there until the early next century, when the local principality fell, Catholics were expelled, and the Turkmen rulers handed the archiepiscopal seat to non-Catholic Armenians. Under Franciscan influence, Stepanos, Bishop of Sarai on the Volga, and Arakel, Archbishop of Crimea, also pledged obedience to the Holy See. Catholic Armenians played a key role in the Franciscans’ spread of Christianity across the vast Mongol Empire, founding a Catholic cathedral in Beijing and a church in Quanzhou (Zayton) near the Taiwan Strait.

Meanwhile, the Dominicans translated works of Catholic philosophers and theologians, such as St. Thomas Aquinas, into Armenian, revitalizing Armenian philosophical and theological thought, even among those opposed to union with Rome. The intellectual center of these efforts was the Monastery of the Holy Mother of God in Qrna, near Nakhichevan. In 1331, its Armenian monks adopted the Dominican habit and rule, leading to the creation of the Congregation of the Uniate Brethren of St. Gregory the Illuminator, which used the Latin liturgy in Armenian. The Catholic Armenian diocese of Nakhichevan was initially part of the metropolitan see of Sultaniya in Persia.

As the crusader states in the Near East declined, many Armenian monks sought refuge in Italy, where the Dominican-linked Congregation of the Armenian Brethren of St. Basil was established, centered at the Monastery of St. Bartholomew in Genoa. Both Armenian Catholic congregations were approved by Pope Innocent VI in 1356. Armenian monasteries in Italy served as bases and refuges for monks arriving from the East.

Armenian Catholicism in the 14th Century: Poland

The history of Armenian Catholicism in Poland began in the mid-14th century. In 1354, Zacharias, Archbishop of St. Thaddeus in Artaz, arrived, likely to organize the religious life of Catholic Armenians in the Rus’ territories annexed by Casimir the Great, especially in Lviv. Evidence of his presence includes a privilege he granted to a pious confraternity at the Roman Catholic parish of St. Nicholas in Bochnia, a town on the route from Kraków to Lviv.

In 1363, the first bishop for the Armenian community in Lviv, Gregory (known as the Great), was consecrated in Sis, the capital of Cilician Armenia. Thus, Poland saw the nearly simultaneous arrival of Armenians using the Latin liturgy under Roman Catholic structures and those practicing the Armenian rite under their own bishop, who began organizing a church recognizing the obedience of the Cilician (and later Etchmiadzin) catholicoses.

Between 1369 and 1378, another Armenian Catholic monk, Jacob, titled Bishop of Kyiv, is documented as active in Poland. He was the only Catholic hierarch in the Rus’ territories under Polish rule, residing at the Monastery of the Uniate Brethren at the Church of St. John the Baptist in Lviv, first mentioned in 1371. The village of Khodorivka near Lviv, donated by a certain Peter, belonged to the monastery’s monks. Recent archaeological work uncovered a stone khachkar (cross-stone) in the Church of St. John the Baptist, evidence of 14th-century Armenian Catholic practices. Bishop Jacob was buried in the Dominican monastery in Lviv. According to Dominican tradition, Stephen of Lviv, the Latin Bishop of Chełm (1383), was also Armenian.

The earliest known lay Armenian Catholic in Poland is the aforementioned Peter, donor of the village to the Lviv uniate brethren. Other names appear in a 1375 papal privilege for Lviv townspeople: Anna (wife of John Niger), John (Iwanis) the Wealthy, John Belitz, Catherine (his wife), and Sergius (Syrkis). In 1376, a wealthy Armenian merchant from Lviv, Taychadin, made a will in Bishop Jacob’s presence, bequeathing sums to Catholic churches in Lviv and Kaffa. In 1380, another merchant, Chenkisz, donated the village of Kozielniki to the Lviv Franciscans. In 1393, an Armenian woman, Magdalena, left a house in Lviv to the Dominican nuns. Catholic Armenians—such as the goldsmith Stephen and John (sons of Archibey), Yolbey, Karakbey, Emin, his wife Beymelik, son-in-law Choban, Agop, Abyshka (son of Kokty), the cobbler Iwanis, Julian, the translator Yurko Kork, the weaver Franzko, Nicholas Krzywonos, Mungilbey, Murat, the barber Nycros, Peter One-Eye, the minter Iwanis the Wealthy and his children (Awakbaron, John, Peter), his son-in-law (Awakbaron, son of Nekomat), another minter Bogdan and his son Jacob, and the merchant Hanuszko Syrkis—held prominent positions in Lviv. They owned homes in the market square, shops in the wealthy stalls, leased the mint producing coins with King Władysław Jagiełło’s name and the Polish eagle, and served as city councilors. Hanuszko Syrkis even became mayor of Lviv.

The second, though far less numerous, center of Armenian Catholicism in Poland at this time was the capital, Kraków. Sometime after 1370, Brother Jacob Sargis, a uniate from Buda in Hungary, arrived there, as evidenced by his copying of a manuscript in the liturgical Armenian language (grabar) in Kraków. He likely belonged to the entourage of Poland’s new king, Louis, or his mother, Regent Elizabeth Łokietkówna. Kraków’s Armenian Catholic townspeople from the late 14th and early 15th centuries included the goldsmith Antoni and the brassworkers, brothers Janusz and Leonard, along with their families.

Armenian Catholicism from the Fall of Cilicia to the Council of Florence: The Second Church Union

The fall of the Cilician Armenian state (1375) undermined the Holy See’s authority in the Armenian world, as it failed to prevent the collapse. Consequently, the Cilician Church gradually turned away from Rome, and liturgical reforms from the early part of the century were reversed.

From the mid-15th century, the Armenian diaspora on the Black Sea (Crimea) and in the Kingdom of Poland (Lviv, Kamianets-Podilskyi) took over Cilicia’s role in maintaining Armenian ties with the Catholic world. Under their pressure, Catholicos Constantine VI and Gregory II, the Armenian Bishop of Lviv, granted a delegation from Crimea authority to represent their Churches at the Union Council of Florence (1439). The Armenian delegation accepted the Decretum pro Armenis, outlining the terms for uniting the Armenian Church with Rome. The document was approved by the next catholicos, Gregory IX.

News of the Florence events sparked outrage among Armenians in the East opposed to ties with Rome, and the union was decisively rejected there. This led to the revival of the Etchmiadzin catholicosate (1441), rivaling the Cilician catholicosate in Sis, deepening the schism within the Armenian Church. Alongside the two catholicosates (the Great House of Cilicia and Etchmiadzin of All Armenians), two others existed: Aghtamar (from 1113) and Caucasian Albania (from antiquity). Additionally, two patriarchates emerged—Jerusalem and Constantinople. Beyond their authority were Orthodox (Chalcedonian) Armenians and Catholics. The latter rallied around the archbishops of Nakhichevan, chosen from local Dominicans (the Congregation of Uniate Brethren was incorporated into the Dominican Order in 1583) and confirmed and consecrated in Rome. Meanwhile, the Armenian Basilians in Italy evolved into the Bartolomite Order, gradually becoming fully Italianized.

Etchmiadzin’s Path to Rome: A Difficult Journey of Rapprochement

In subsequent centuries, a sentiment toward Rome also emerged among the rivals of the Cilician catholicoses—the Etchmiadzin catholicoses. Until the early 18th century, they sought recognition from Rome as Catholic patriarchs. While these efforts were driven by political calculations—hopes for Western financial and military aid in the struggle for Armenian independence—they also held ideological value. Armenians sought to renew the legendary pact between Gregory the Illuminator and Pope Sylvester and the supposed ancient ties of the Armenian Church with Rome’s bishops. In 1549, Etchmiadzin Catholicos Stepanos V Salmasteci appeared in Rome, acknowledging papal primacy and accepting the Decretum pro Armenis from Florence. He died in Poland and was buried in Lviv (1552) before returning to Armenia. Subsequent Etchmiadzin catholicoses sent delegations to Rome with letters recognizing papal jurisdiction and professions of faith, including Michael I (1564–1570), Gregory XII (1574–1587), and Melchizedek (1593–1627). This direction was supported by Cilician catholicoses Khachatur II (1575) and Azarias I (1585).

The Holy See tried to accommodate these overtures but lacked the political capacity at the time. Pope Clement VIII envisioned an anti-Turkish crusade to liberate Eastern Christians, attempting to involve Persian Shah Abbas, who could attack the Ottoman Empire from the east. Between 1593 and 1599, Archbishop Hagop Amdecy traveled to the West eight times as a legate from Etchmiadzin to Venice, Rome, and Vienna. Catholicos Melchizedek, who died in Poland and was buried in Kamianets-Podilskyi (1627), did not live to see the results.

A new era in relations between the Holy See and Eastern Churches began with the establishment of the Congregation for the Propagation of the Faith in 1622, tasked with coordinating missionary efforts to unite Eastern Christians, including Armenians, with the Catholic Church. Earlier (1600–1620), Jesuit and Capuchin missions, supported by French kings, arrived in Constantinople, Smyrna, and Aleppo. Theatines, Dominicans, and Franciscans also worked among Armenians in the Ottoman Empire.

During this period, Etchmiadzin Catholicoses Movses III (1628–1633) and Jacob IV (1655–1680), along with Cilician Catholicos Khachatur III (1665), continued efforts to establish unity with the Holy See. Catholic Armenians and their sympathizers energetically supported these endeavors. Jacob IV’s visit to Rome was prepared by Bedros Bedig of Aleppo, but the catholicos died in Constantinople. On his deathbed—not for political reasons—he professed the Catholic faith. Another Catholic Armenian, Constantine Soliman, Count de Syri, an envoy of Emperor Leopold I and Polish King John III Sobieski, worked to enlist the Persian shah in the anti-Turkish Holy League. Catholicoses Nahapet I (1691–1705), Astvatsatur I (1717–1725), and Karapet II (1726–1729) participated in this effort, as did some Cilician catholicoses: Gregory III (1690) and John (1718).

Armenians in the Kingdom of Poland: The Third Church Union

In the 17th century, the first local Armenian Church united with the Holy See emerged. During his stay in Poland, Catholicos Melchizedek consecrated Nicholas Torosowicz, a descendant of a wealthy local Armenian family, as Bishop of Lviv. In 1630, Bishop Torosowicz professed the Catholic faith. A few years later, he traveled to Rome, where in 1635 he was confirmed in office, granted the title of archbishop, and received approval for the Armenian rite. Armenians in Poland, Lithuania, and Moldavia were placed under his authority. In 1664, Theatines led by Father Clemente Galano settled in Lviv and opened the Papal College of Alumni the following year, training a new generation of Armenian clergy deeply committed to the Catholic faith. The Theatines popularized devotion to their order’s founder, St. Cajetan, among Armenians. In 1687, the next Armenian Catholic Archbishop of Lviv, Vartan Hunanian, appointed Auxentius Verczireski as his vicar in Transylvania. There, too, the union of Armenians with Rome took root, though Lviv lost jurisdiction over them to the local Latin bishop.

In 1690, Armenian nuns at the Lviv cathedral adopted the Benedictine rule, founding an Armenian branch of the order in Poland. In 1689, a synod of Armenian clergy in Lviv declared a break with the Etchmiadzin catholicosate. The Lviv archbishopric was placed directly under the Holy See, where Armenian Catholic affairs in Poland and Hungary fell under the Congregation for the Propagation of the Faith. The Lviv archbishopric enjoyed considerable autonomy, rare among Latin dioceses. It became standard to elect a coadjutor with the right of succession during the reigning archbishop’s lifetime. In 1711, clergy and laity elected John Tobias Augustynowicz; in 1736, the clergy alone chose Jacob Stephen Augustynowicz. As had been the case since the 14th-century Bishop Gregory the Great, Armenian Catholic archbishops of Lviv were confirmed by Polish kings.

The Catholic Contribution to Armenian Culture in the Age of Printing

The world’s first printed Armenian book appeared in 1512 in the Catholic West. Hagop Meghapart, an Armenian living in Venice, received papal permission to establish an Armenian printing press there. His first publication, Urpatagirk (Friday Book)—a collection of prayers, Gospel excerpts, and writings of Armenian Church Fathers—featured a portrait of the Pope.

Another Armenian printer, Abgar of Tokat, also received papal permission (from Pius IV) to print Armenian books. In his Calendar, printed in Venice in 1565, he included an engraving depicting himself holding Armenian type alongside his son Sultanshah, standing before the Pope and cardinals. He repeated this scene in his next book, the Psalter (1565/1566). His son, known as Marcantonio Armeno, completed his education in Rome, was ordained a priest, and took the monastic name Bartolomeo Abgaro. In 1579, the Pope appointed him superior of the Armenian Monastery of St. Mary of Egypt on the Tiber. The hospice there became a refuge for Armenian clergy visiting Rome for pilgrimage or fleeing persecution in the East. Father Bartolomeo was commissioned by Pope Gregory XIII to cast Armenian type, executed by French typefounder Robert Granjon, which became the prototype for today’s most widespread Armenian font. In 1586, he published a fragment of the Armenian ritual (mashtots). Until 1622, Father Bartolomeo served as the Pope’s translator and advisor on Armenian affairs, corresponding with Catholicos Azaria of Sis (who requested a printed Armenian Bible from Pope Gregory XIII), Thaddeus II, and Patriarch David of Jerusalem. His efforts gave rise to an Italian school of Armenology, producing figures like linguist Francesco Rivola, who taught Eastern languages at Milan’s Ambrosian Library.

Father Bartolomeo collaborated with printer John Terzinci of Baghesh. With his son Khachatur, Terzinci published an Armenian Gregorian calendar and Confession of the True Faith in 1584, followed by a Psalter in Venice in 1587. He later worked in Marseille, translating The History of Parez and Venna into Armenian.

In the 17th century, about 30 Armenian books were printed in Rome, mostly by the Congregation for the Propagation of the Faith’s press. These included a grammar of the Armenian language (1623), a history of the Armenian Church by Father Clemente Galano—a Theatine missionary in the East and Poland—written from a Catholic perspective (1650), and a Latin-Armenian dictionary by Deodat Nersesowicz, an Armenian from Poland and later suffragan of Lviv (1695).

Armenian Catholicism in the 18th Century: The Ottoman Empire

Armenian Catholic communities also emerged in the Ottoman Empire. In 1701, Mechitar of Sebastea founded a new order based on the Rule of St. Benedict (translated into Armenian in the 12th century by Archbishop Nerses of Lambron of Tarsus); named Mechitarists after its founder. Around the same time, brothers Abraham and Jacob Muradian established the Antonian Order in Lebanon’s mountains. Their first monastery was built in Kerem near Beirut (1716), with its rule approved by Pope Clement XII (1732). The rise of Armenian Catholicism provoked strong opposition from advocates of full ecclesiastical separation. In 1707, Father Komitas Kumurdjian was murdered by them (beatified in 1929). In 1719, the Congregation for the Propagation of the Faith established a vicariate of the Armenian Catholic rite in Constantinople. Armenian Catholicism also grew on Crimea, which Pope Benedict XIV placed under the Lviv Armenian archbishops in 1748.

In 1740, Abraham Ardzivian, Archbishop of Aleppo, was elected catholicos of the Great House of Cilicia in Kerem, a position long vacant. After his election, he traveled to Rome, professed the Catholic faith, and was confirmed by Pope Benedict XIV (1742) as Bedros (Peter) I. Since then, all subsequent Armenian Catholic catholicoses (patriarchs) have taken the name Bedros, up to the current Nerses Bedros XIX. The catholicosate’s (patriarchate’s) seat was eventually established at the Bzommar Monastery in Lebanon, where a seminary was founded in 1759. Its patriarchal authority extended to Armenian Catholic communities in Cilicia, Syria, Lebanon, Egypt, Mesopotamia, and, from 1769, the provinces of Tokat and Perkenik in Asia Minor. The Constantinople vicariate remained separate, while Armenians on the Caucasus were initially under a Capuchin mission prefect and, from 1748, a delegate of Constantinople’s apostolic vicar based in Akhaltsikhe.

Armenian Catholicism After Poland’s Fall: Galicia

After the first partition of Poland (1772), most parishes of the Lviv Armenian Catholic archdiocese fell under Austrian rule in the new province of Galicia. Austrian authorities closed the Theatine seminary (1784), sending its students to a Latin seminary, abolished several parishes, and limited the number of clergy. The Armenian Benedictine nuns avoided dissolution due to their girls’ school. Parishes in former Poland that fell under Russian rule were reorganized into a separate diocese based in Mohyliv-Podilskyi, led by Bishop Joseph Krzysztofowicz (1809) as apostolic vicar of Armenians in Russia. No successors were appointed after his death (1816).

The Armenian Catholic rite in Austrian Galicia also faced the threat of liquidation when the Vienna government offered Archbishop Samuel Cyril Stefanowicz (1831–1858) the position of Latin Archbishop of Lviv. He not only resisted but took steps to preserve the rite, gaining jurisdiction over Armenian Catholics in neighboring Bukovina in 1832. In a 1842 report to Rome, he estimated 8,000 faithful in 10 parishes. Restrictions on clergy numbers led many Armenians to pursue vocations in the Latin rite, though they retained their heritage and sometimes rose to prominence in the Polish Church (e.g., Jesuit Karol Antoniewicz, religious writer; Franciszek Ksawery Zachariasiewicz, Bishop of Przemyśl and author of A Report on Armenians in Poland; Dominican Sadok Barącz, historian of Armenians in Poland and author of Lives of Famous Armenians in Poland and Outline of Armenian History).

In 1861, a debate arose among Polish Armenians in Galicia over the purpose of maintaining a separate rite. Isaac Nicholas Isakowicz, an Armenian vicar in Stanisławów, staunchly defended it. In 1869, Archbishop Gregory Szymonowicz attended Vatican I, supporting papal infallibility. His successor, Gregory Romaszkan, consecrated a new Armenian church in Chernivtsi in 1879 dedicated to St. Gregory the Illuminator, and in 1891, Archbishop Isaac Isakowicz established an Armenian Catholic parish in Suceava, Bukovina. The 1902 consecration of Joseph Teodorowicz as the new Armenian Catholic Archbishop of Lviv marked a new chapter. He revitalized the Polish Armenian community and restored their greatest treasure, the Lviv Cathedral.

Mechitarists: Intellectual Catholicism

The Mechitarist Order established two key centers for Armenian Catholicism in Europe: Vienna and Venice. These became hubs for studying the Armenian Church’s traditions and Christian cultural heritage. Notable Mechitarists—Mikajel Chamchian (1738–1823), Aucherian Mykyrticz (Aucher, 1762–1854), Bagradun Arsen (1790–1866), Ghewond Alishan (1820–1901), Ajdinian Arsen (1824–1902), and others—revived theology, patristics, hagiography, history, and Armenian lyric poetry. The Venice Mechitarists publish the scholarly-religious journal Pasmaveb, while those in Vienna have issued Handes Amsorya since 1887.

Turkey and Armenian Catholics in the 19th and 20th Centuries: From Flourishing to Genocide

Following a sultan’s decree allowing all Catholics in Turkey to form a separate millet, Pope Pius VIII established the Armenian Archbishopric of Constantinople in 1830 with the title of primate. In 1850, six new Armenian bishoprics were created in Turkey. However, the emergence of a rival ecclesiastical center to the Bzommar catholicosate (patriarchate) in the imperial capital led to jurisdictional disputes.

In the late 19th century, Anthony Hassun (1809–1884)—first suffragan, then Archbishop of Constantinople—played a major role in Armenian Catholicism’s growth in Turkey. In 1852, he founded the Sisters of the Immaculate Conception to educate girls. In 1867, when the Constantinople archbishopric merged with the catholicosate, he assumed the latter role and was made a cardinal in 1880. Through his efforts, Pope Leo XIII established the Pontifical Armenian College in Rome (1883) to train Armenian-rite priests.

The same Pope authorized pastoral centers for the diaspora in North America (the first in New York in 1896) and intervened with the Turkish government to protect persecuted Armenians (1892–1896). In 1911, the Holy See moved the catholicos’s seat to Rome, a decision debated at a synod attended by Archbishop Teodorowicz.

During the Armenian Genocide (1915–1918) by Turkey, 14 Catholic dioceses were destroyed, and 7 bishops, 130 priests, 47 nuns, and up to 100,000 faithful perished. Among the victims was Ignatius Maloyan, Archbishop of Mardin, later beatified.

The Armenian Catholic Church in Poland, 1918–2013

The revival of Armenian Catholicism in the Lviv archdiocese peaked in interwar Poland. A new ministry began in the reborn Poland’s capital, Warsaw. In 1927, the first Polish Armenian periodical, Messenger of St. Gregory, was published in Lviv. In 1930, the Archdiocesan Armenian Union was founded, based in Lviv but with branches in new Armenian centers—Warsaw, Łódź, and Poznań. A 1932 exhibit of historical artifacts in Lviv launched the Archdiocesan Armenian Museum. In 1935, another periodical, Gregoriana, appeared. This prosperity was short-lived. In 1938, Archbishop Teodorowicz—one of the era’s most prominent figures in Poland—died. The Holy See did not appoint a successor, despite the Armenian clergy’s traditional election of Father Dionizy Kajetanowicz as a candidate, who managed the archdiocese as capitular vicar.

The outbreak of World War II and the Soviet occupation of Lviv in September 1939 ended this brief religious renaissance. Both Soviet and German occupiers persecuted clergy and faithful. Armenian Catholic clergy notably aided Jews during the Holocaust by issuing them false certificates as Armenian-rite Catholics. Postwar border changes and migrations erased the archdiocese’s historic territory, now entirely within Soviet Ukraine. Faithful relocated to western Poland. The last Armenian Benedictine abbess from Lviv, Elekta Orłowska, moved with 10 sisters to Lubiń in Greater Poland. In 1958, they settled with Latin Benedictines in Wołów, merging with them in 1961.

Despite dispersal, clergy imprisonment in Soviet gulags (including Vicar Kajetanowicz), and loss of material resources and churches, postwar Polish Armenian Catholics fought to preserve their rite. Successive Polish primates—Cardinals August Hlond, Stefan Wyszyński, and Józef Glemp—oversaw them. New pastoral centers emerged, initially without parish status. In Kraków, Father Franciszek Jakubowicz worked; in Gliwice, Father Kazimierz Roszko, later joined by Father Kazimierz Romaszkan (freed from the Soviet Union and named dean by Cardinal Wyszyński), then Father Krzysztof Staniecki; in Gdańsk, Father Kazimierz Filipiak served.

Under Pope John Paul II, the Vatican’s Congregation for Eastern Churches addressed the Armenian rite in Poland more actively. The Pontifical Armenian College trained Polish candidates for the priesthood. In 1985, Father Filipiak became Cardinal Glemp’s vicar general for the Armenian rite. In 1992, Cardinal Glemp established a personal parish in Gliwice covering all of Poland, initially led by Father Józef Kowalczyk (rector of Gliwice’s Armenian church since 1985), succeeded by Father Artur Awdalian in 2004. That year, Cardinal Glemp appointed Father Tadeusz Isakowicz-Zaleski as southern Poland’s Armenian pastor (serving Kraków’s archdiocese since 2001) and Father Artur Awdalian for the north. In 1999, an Armenian personal parish was established in Gdańsk under Father Cezary Annusewicz. Cardinal Kazimierz Nycz, Warsaw’s archbishop, dissolved prior pastoral structures in 2009, creating three territorial parishes: southern (Gliwice, Father Tadeusz Isakowicz-Zaleski), central (Warsaw, Father Artur Awdalian, replaced by Father Rafał Krawczyk in 2013), and northern (Gdańsk, Father Cezary Annusewicz).

Armenian Catholicism Worldwide in the 20th Century

After World War II, Catholicoses Ignatius Peter XV (Agadjanian) and Ignatius Peter XVI (Batanian) expanded Armenian Catholic structures, establishing an archdiocese in Baghdad (Iraq) and a diocese in Kamichlie (Syria) in 1954, and patriarchal vicariates in Damascus (an exarchate since 1984) and Jerusalem (an exarchate since 1991) in 1974. Exarchates emerged in France (diocese of Sainte-Croix de Paris since 1986), Latin America and Mexico (diocese of San Gregorio de Narek in Buenos Aires since 1989), and the U.S. and Canada (diocese of Our Lady of Narek since 2005).

Rapprochement between Rome and Etchmiadzin resumed. In 1967, Catholicos Khoren I of the Great House of Cilicia and, in 1970, Etchmiadzin Catholicos Vazgen I visited Pope Paul VI, sending observers to Vatican II. In 1996, John Paul II and Catholicos Karekin I signed a joint Christological declaration, as did the Pope and Cilician Catholicos Aram I in 1997, though some Armenian bishops reject it. John Paul II visited Karekin II in Armenia in 2001, and Karekin II visited Benedict XVI in Rome in 2008.

After the Soviet Union’s collapse, Catholic communities revived in Armenia, Georgia, and Russia (Moscow, St. Petersburg, Rostov-on-Don, Krasnodar, Sochi). In 1991, the Holy See created the Ordinariate for Eastern Europe in Gyumri, with 39 parishes, 5 diocesan priests, 6 religious priests, 17 monks, and 14 nuns serving 540,000 faithful. Priests are trained at the catholicos’s seminary in Beirut, Roman Catholic seminaries in Tbilisi (Georgia) and Kazakhstan, and the Catholic University of Lublin in Poland. A minor Armenian seminary opened in Gyumri (northern Armenia) in 1994.

By 2009, there were 5 archdioceses, 6 dioceses, 1 apostolic exarchate, 3 patriarchal exarchates, 3 rite ordinariates, and 103 Armenian Catholic parishes worldwide, served by 45 diocesan priests, 38 religious priests, 60 monks, and 84 nuns, with over 684,000 faithful.

Prof. UJ dr hab. Krzysztof Stopka
Jagiellonian University, Cracow
ՄԽԻԹԱՐԵԱՆ ՄԻԱԲԱՆՈՒԹԵԱՆ ՀՐԱՏԱՐԱԿՉԱՏՈՒՆԸ ԼՈՅՍ ԸՆԾՍՅԵՑ «ՀԱՒԱՏՈՎ ԽՈՍՏՈՎԱՆԻՄ» ՀԱՏՈՐԸ ԹԱՐԳՄԱՆՈՒԱԾ 50 ԼԵԶՈՒՆԵՐՈՎ
Մխիթարեան Միաբանութիւնը մեծ ուրախութեամբ կը տեղեկացնէ, որ լոյս տեսաւ Ս. Ներսէս Շնորհալիի «Հաւատով Խոստովանիմ» աղօթքի 50 լեզուներով թարգմանուած հատորը։
Սուրբ Ներսէս Դ. Կլայեցի Շնորհալի Հայրապետի մահուան 850 ամեակի առիթով Մխիթարեան միաբանութիւնը Սուրբ Ղազարի Կաճառի որոշումով ձեռնարկեց «Հաւատով Խոստովանիմ» աղօթքի բազմալեզուեան հրատարակութիւնը թարմացնել եւ նորովի լոյս ընծայել։
Ճիշտ 215 տարի առաջ, 21 Հոկտեմբեր 1808ին, «Հաւատով Խոստովանիմ» աղօթքի բազմալեզուեան թարգմանութեան միտքը կը յղանար Հ. Յարութիւն վարդապետ Աւգերեան (1774-1854) ։
Վերանայուած եւ ընդլայնուած 12-րդ հրատարակութեան շնորհանդէսը կատարուեցաւ 21 Հոկտեմբեր 2023-ին, Մխիթարեան Միաբանութեան Վենետիկի մայրավանքէն ներս տեղի ունեցած Շնորհալի Հայրապետի նուիրուած միջազգային գիտաժողովի ընթացքին։
Հատորի խմբագրական կազմին մաս կը կազմեն Մխիթարեան միաբաններ՝ Հ. Վահան վրդ. Օհանեան, Հ. Սերոբ վրդ. Չամուրլեան եւ Հ. Գէորգ Սարգիսեան։
Հաւաքական աշխատանքի արդիւնքով հնարաւոր դարձաւ տասներկու լեզու աւելցնել եւ յիսունի հասցնել թարգմանութիւնները, իսկ եղածներն ալ վերատեսնել եւ այժմէացնել։
Նոր լեզուներն են՝ ալպաներէն, էուէ, թակալոկ, խրուաթերէն, ճաբոներէն, չեխերէն, պելոռուսերէն, սլաւոներէն, ուքրաներէն, քաթալոներէն, քիրունտի եւ հարաւային քորեերէն։
Սոյն հրատարակութիւնը կը ձօնուի աստուածասէր համայն ազգերուն։


KRZYSZTOF BIELECKI urodził się 6 marca 1945 roku w Częstochowie. Pochodził z arystokratycznej rodziny ormiańskiej Mogdesjanc i szlacheckiej - Bieleckich herbu Janina. Matka Barbara Bielecka, z domu Horbaczewska, była tancerką i choreografem a ojciec - Wiktor Bielecki inżynierem, żołnierzem AK walczącym w Powstaniu Warszawskim. Brat Wiktora - Walerian - stworzył słynny samochód pancerny Kubuś. Babcia Ormianka, Ewa Mogdesjanc, była wybitną śpiewaczką operową oraz pianistką, założycielką szkoły muzycznej w Sosnowcu.
Krzysztof przejął piękne tradycje, miłość do ojczyzny, historii i sztuki.
Od najmłodszych lat kochał fotografię. Dokumentował świat. Był - jak wspomina rodzina - wyjątkowym kronikarzem, a pierwszą kamerę 8 mm dostał w wieku 16 lat.
Ukończył Wydział Prawa. Po studiach pracował w wielu agencjach prasowych, między innymi w Polskiej Agencji Prasowej, a od roku 1977 w Oddziale Telewizji Polskiej we Wrocławiu. W stanie wojennym zwolniony z zakazem wykonywania zawodu za działalność w NSZZ „Solidarność".
Od 1989 roku pracował w Telewizji Polskiej w Warszawie.

Utwór Krzysztofa Bieleckiego

 

ŻYĆ RAZ JESZCZE

Chciałem,
pragnąłem,
lecz…
pnie tylko sterczą
zastygłe i głuche,
smoła z nich cieknie,
z wolna ogarnia już kadłub cały
i głowę.
Żyć raz jeszcze! - krzyknąłem,
Nic echo odpowie,
A czaszka zastygnie w negacji.
Nie pragnę - pragnąłem,
Nie chcę - a chciałem,
Nie żądam - żądałem,
Błagałem - nie błagam już…
Sam sobie winien?

OGNIK 

Rok,
lata,
czas i ja -
mijają.
Idziemy w głąb czegoś,
Ciepłej, lepkiej czeluści.
Ciemność rozpostarła
swe duszności
,

Ogniki gdzieś
w oddali tańcują
Brniemy -
Lata i ja.
Czy chcę iść?
Tak, byle dalej.
Nie! Nie!
Za późno,
Muszę iść
I
Złapać znów ognik,
Lecz…



Żadnych wątpliwości,
Idę,
mój czas mija,
nie mogę już stanąć,
Może dosięgnie go,
rozedrę, wchłonę,
Będę smakował
Po kawałeczku
Tę moją prawdę
I …
Skonam
W jej blasku,
Ja
piechur,
robak nędzny
migoczący światłem
Własnego,
maluczkiego
poznania.

Realizował program kulturalny „Pegaz” oraz „Klub Dobrej Książki”, a także liczne programy, m. in. „Monodramy według Zoszczenki” - „Bądź Człowiekiem Towarzyszu”, „Podaruj sobie odrobinę Marksizmu”, „Kpina na ustrój komunistyczny”, „Lenin na dobranoc” oraz „Bajki na dobranoc” prezentowane  przez Jana Kobuszewskiego i Krzysztofa Kowalewskiego.
Stworzył cykl filmów dokumentalnych "Odwewnętrzne portrety mistrzów" o takich wybitnych postaciach jak Jan Kobuszewski, Krystyna Sienkiewicz czy Janusz Stanny. 
Był  wieloletnim członkiem Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych „Zaiks”. Wydał między innymi tomik poezji zatytułowany "Niby życie” oraz był organizatorem licznych wieczorów autorskich.
Przygotowywał recenzje wystaw plastycznych oraz wydarzeń muzycznych. 
Uczestniczył w licznych spotkaniach kulturalnych, kochał teatr, kino i operę.
Mistrz riposty, orator, erudyta, opowiadacz wyrafinowanych żartów. Miał bardzo duże poczucie humoru. Opanował sztukę przemowy do perfekcji.
Uwielbiał 20-lecie międzywojenne, piosenki starej Warszawy. Często słuchał i śpiewał utwory Hanki Ordonówny, Mieczysława Fogga, a także Krzysztofa Krawczyka.
Aktywnie uczestniczył w wydarzeniach społeczności polskich Ormian, brał udział w mszach ormiańskich, kochał tradycyjny instrument Duduk i jego rzewne brzmienie.
Wiele lat przyjeżdżał razem z rodziną do Domów Pracy Twórczej Zaiksu: w Ustce, Sopocie czy Zakopanem.  Uwielbiał przebywać w artystycznej enklawie i snuć godzinami rozmowy o filmie czy muzyce. Zawsze z kamerą dokumentował podróż.
Córce przekazał miłość do filmu i „mówienia obrazem”, poszła w jego ślady - podkreśla, że jest wewnętrzną i artystyczną kontynuacją ojca. 
 MATERIAŁY OTRZYMANE OD BARBARY BIELECKIEJ

Podwyższenie Krzyża Świętego (także: Pańskiego; orm.: Chaczwerac - Խաչվերաց) – święto obchodzone zarówno w kościele zachodnim jak i wschodnim, związane z tradycją odnalezienia relikwii krzyża, na którym umarł Jezus Chrystus. Jest on dla chrześcijan największą relikwią. W tym roku Uroczystość, wg ormiańskokatolickiego kalendarza liturgicznego, wypada w niedzielę 15 września (w Kościele rzymskokatolickim zawsze 14 września).
Święto Podwyższenie Krzyża Świętego, to ostatnie z pięciu głównych świąt w Kościele ormiańskokatolickim. Są to: Święto Objawienia i Chrztu Pańskiego, Wielkanoc, Przemienienie Pańskie, Wniebowzięcie NMP, Podwyższenie Krzyża Świętego. Po każdym z nich następuje Dzień Zaduszny (Or Mereloc, Օր Մեռելոց).

Kiedy w roku 70 Jerozolima została zdobyta i zburzona przez Rzymian, rozpoczęły się wielkie prześladowania religii Chrystusa, trwające prawie 300 lat. Dopiero po ustaniu tych prześladowań matka cesarza rzymskiego Konstantyna, św. Helena, kazała szukać Krzyża, na którym umarł Pan Jezus. Po długich poszukiwaniach Krzyż odnaleziono. W związku z tym wydarzeniem zbudowano w Jerozolimie na Golgocie dwie bazyliki: Męczenników (Martyrium) i Zmartwychwstania (Anastasis). Bazylika Męczenników nazywana była także Bazyliką Krzyża. 13 września 335 r. odbyło się uroczyste poświęcenie i przekazanie miejscowemu biskupowi obydwu bazylik. Na tę pamiątkę obchodzono co roku 13 września uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego. Później przeniesiono to święto na 14 września [w kalendarzu rzymskokatolickim - red.], ponieważ tego dnia wypada rocznica wystawienia relikwii Krzyża na widok publiczny, a więc pierwszej adoracji Krzyża, która miała miejsce następnego dnia po poświęceniu bazylik. Święto wprowadzono najpierw dla tych kościołów, które posiadały relikwie Krzyża, potem zaś dla całego Kościoła Powszechnego.
Ważnym wkładem w historię dzisiejszego święta jest świadectwo mniszki Egerii, która w Itinerarium Egeriae relacjonuje obchody Podwyższenia Krzyża połączone ze świętem dedykacji, czyli poświęcenia kościoła Męczenników (Martyrium) na Golgocie: "Dniami Eucenii (dedykacji) zwą się te dni, w których święty kościół stojący na Golgocie, zwany Martyrium, poświęcony został Bogu. Także święty kościół znajdujący się w Anastasis, to jest w miejscu, gdzie Pan po męce zmartwychwstał, tego samego dnia został Bogu poświęcony. Rocznica poświęcenia tych świętych kościołów jest obchodzona z całą czcią, bo i Krzyż znaleziono tego samego dnia [...]" (...)

» historia Krzyża Świętego i jego kultu

Խաչվերացի Տօնը
Խաչվերացը համաքրիստոնէական բնոյթ ունեցող տօն մըն է, որ շատ եկեղեցիներու կողմէ կը տօնուի Սեպտեմբեր 15ին, իսկ Հայաստանեայց Առաքելական եկեղեցին կը տօնէ զայն Սեպտեմբեր 11էն 17ի միջեւ ամենամօտ Կիրակի օրը:
Խաչվերացը, որ նաեւ կը կոչուի Վերացման Ս. Խաչ, բառացիօրէն կը նշանակէ Խաչը բարձրացնել, զայն յաղթականօրէն վեր առնել եւ փառաւորել:

» artykuł w j. ormiańskim (Vatican News)



Panie wszechmogący, troisty w Osobach, Jedyny Boże, któryś był,
jest i będziesz na wieki. Tobie polecam dziś i po wszystkie czasy
duszę, ciało, zmysły, wszelkie myśli, słowa i czyny moje, wiarę
i wytrwałość w dobrym, abyś je strzegł każdej godziny i każdego
momentu mego życia. Wysłuchaj mnie, o Trójco
Przenajświętsza, i ochroń mnie od wszelkiego zła szczególnie
od każdej niewierności przeciw Tobie, od wszystkich widzialnych
i niewidzialnych nieprzyjaciół. Błagam o to przez przyczynę
Najświętszej Dziewicy Maryi, przez modlitwy świętych Patriarchów,
stałość Męczenników, czystość Dziewic, zasługi Wybranych.

za: Radio Niepokalanów

 
 Św. Rita z Cascii (1381-1457) - augustianka, stygmatyczka i święta Kościoła katolickiego. Beatyfikowana w 1628 r, kanonizowana w roku 1900. Jest też opiekunką wielu dzieł charytatywnych. Róża jest symbolem Świętej Rity zarówno ze względu na piękno kwiatu, jak i obecność na jej łodydze kolców/cierni.
Tysiące wiernych i tysiące czerwonych róż. Jest to nawiązanie do zdarzenia sprzed jej śmierci, kiedy to w zimie zakwitły róże. Tak co roku wierni obchodzą w Cascii (ok. 150 km na północ od Rzymu) rocznicę śmierci jednej z najbardziej popularnych włoskich świętych - Rity, patronki od spraw po ludzku beznadziejnych. Podobnie jest w wielu miejscach kultu św. Rity na świecie, który bardzo szybko się rozwija.
W Polsce np. kościół w Smolnej, niewielkiej miejscowości w woj. dolnośląskim, przykuwa uwagę ludzi z całej Polski. Relikwie świętej znajdują się tu od 2013 r. a pielgrzymi przyjeżdżają każdego 22 dnia miesiąca, kiedy odprawiana jest Msza św. z nabożeństwem do św. Rity.
 Podobnie jak w innym miejscu szczególnego kultu, krakowskim kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej, gdzie znajduje się ołtarz z posągiem świętej z Cascii. W niedzielę 23 maja zostanie ustanowione kolejne, w Głębinowie w diecezji opolskiej, gdzie od 22 maja 2015 r. znajdują się relikwie św. Rity.
22 maja są też wręczane w Cascii Międzynarodowe Nagrody św. Rity, przyznawane od roku 1988 kobietom, które na wzór patronki tego wyróżnienia, która przebaczyła zabójcom męża, zrealizowały ewangeliczne przesłanie o przebaczeniu.
W tym roku w gronie trzech laureatek znalazła się Polka, Monika Kornecka z Krakowa, 
która wybaczyła zabójcy swojego syna.
„Róże św. Rity” to wspólnota stanowiąca część Pierwszej Pobożnej Unii św. Rity, czyli publicznego stowarzyszenia wiernych, które pragnie mieć udział w charyzmacie Zakonu Augustiańskiego, naśladując przykład i duchowość św. Rity. Głównym celem Unii jest rozpowszechnianie kultu św. Rity z Cascia oraz naśladowanie doświadczenia jej życia, w sposób zgodny ze wskazaniami Kościoła.
A W ARMENI:
W tym dniu, 23 maja 2021 r. Katolicki Związek Kobiet w Panik - ՓանիկիՀայ կաթողիկե տիկնանց միություն (prow. Szirak) zaprasza na mszę św. w dniu wspomnienia św. Rity, podczas której zostanie utworzona pierwsza w Armenii grupa czcicieli Świętej Rity., naśladująca jej przykład i duchowość. Po mszy św. zostanie odmówiona modlitwa i litania do św. Rity.  (artykuł o tej uroczystości, VATICAN NEWS)
EŁ; na podstawie: wroclaw.gosc.pl/; ogrod.augustianki.pl/;
FB ks. Karnika Hovsepiana, proboszcza parafii w Panik.

Krótka modlitwa o siedem darów Ducha Świętego, której przyszły papież nauczył się od swojego ojca i którą do końca życia odmawiał.

Duchu Święty, proszę Cię
o dar mądrości do lepszego poznawania
Ciebie i Twoich doskonałości Bożych,
o dar rozumu do lepszego zrozumienia
ducha tajemnic wiary świętej,
o dar umiejętności,
abym w życiu kierował się zasadami tejże wiary,
o dar rady, abym we wszystkim u Ciebie szukał rady
i u Ciebie ją zawsze znajdował,
o dar męstwa, aby żadna bojaźń ani względy ziemskie
nie mogły mnie od Ciebie oderwać,
o dar pobożności, abym zawsze służył Twojemu Majestatowi z synowską miłością,
o dar bojaźni Bożej, abym lękał się grzechu,
który Ciebie, o Boże, obraża.
 Panik (Armenia), 2018

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO POKARMÓW NA STÓŁ WIELKANOCNY

(w czasach pandemii pokarmy błogosławi Ojciec lub Matka albo Najstarsza Osoba w Rodzinie)


Ojciec rodziny lub Matka zapala świecę umieszczoną na stole i mówi:

Chrystus zmartwychwstał. Alleluja.

Wszyscy odpowiadają:

Prawdziwie zmartwychwstał. Alleluja.

Następnie ktoś z uczestników odczytuje tekst Pisma Świętego.

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Tesaloniczan.
„Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was”. Oto Słowo Boże.

Wszyscy odpowiadają:

Bogu niech będą dzięki.

Następnie przewodniczący:

Módlmy się:

Panie Jezu Chryste, Ty w dzień przed męką i śmiercią poleciłeś uczniom przygotować paschalną wieczerzę, w dniu zmartwychwstania przyjąłeś zaproszenie dwóch uczniów i zasiadłeś z nimi do stołu, a późnym wieczorem przyszedłeś do Apostołów, aby wraz z nimi spożyć posiłek. Prosimy Cię, pozwól nam z wiarą przeżywać Twoją obecność między nami podczas wielkanocnego posiłku, abyśmy mogli się radować udziałem w Twoim życiu i zmartwychwstaniu.

Chlebie żywy, który, zstąpiłeś z nieba i dajesz życie światu, pobłogosław + (kreślimy znak krzyża) ten chleb i wszelkie świąteczne pieczywo na pamiątkę chleba, którym nakarmiłeś słuchających Ciebie wytrwale na pustkowiu i który wziąłeś w swoje święte i czcigodne ręce, aby go przemienić w swoje Ciało.

Baranku Boży, Ty pokonałeś zło i obmyłeś świat z grzechów, pobłogosław + (kreślimy znak krzyża) to mięso, wędliny i wszelkie pokarmy, które będziemy jedli na pamiątkę baranka paschalnego i świątecznych potraw, jakie Ty spożyłeś z Apostołami podczas Ostatniej Wieczerzy.

Chryste, nasze życie i zmartwychwstanie, pobłogosław te jajka + (kreślimy znak krzyża) znak nowego życia, abyśmy dzieląc się nimi w gronie rodziny, bliskich i gości, mogli się także dzielić wzajemnie radością z tego, że jesteś z nami. Pozwól nam wszystkim dojść do Twojej wiecznej uczty w domu Ojca, gdzie żyjesz i królujesz na wieki wieków.

Wszyscy: Amen.

Jeśli w domu jest woda święcona, można pokropić nią pokarmy. 

ks. Józef Naumowicz

 

Światowy Dzień Chorego ustanowił Jan Paweł II w liście skierowanym 13 maja 1992 r. do ówczesnego przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia, kard. Fiorenzo Angeliniego. Papież wyznaczył też od razu na obchody tego Dnia wspomnienie objawienia Matki Bożej w Lourdes, które przypada 11 lutego. Ogólnoświatowe obchody tego Dnia odbywają się co roku w jednym z sanktuariów maryjnych na świecie.
Jan Paweł II we wspominanym liście zaznaczył, że "ma on na celu uwrażliwienie ludu Bożego i - w konsekwencji - wielu katolickich instytucji działających na rzecz służby zdrowia oraz społeczności świeckiej na konieczność zapewnienia lepszej opieki chorym; pomagania chorym w dowartościowaniu cierpienia na płaszczyźnie ludzkiej, a przede wszystkim na płaszczyźnie nadprzyrodzonej; włączenie w duszpasterstwo służby zdrowia wspólnot chrześcijańskich, rodzin zakonnych, popieranie coraz cenniejszego zaangażowania wolontariatu..."
Jak co roku, papież Franciszek wystosował Orędzie na na XXIX ŚWIATOWY DZIEŃ CHOREGO 2021 r. (opublikowane: Rzym, u św. Jana na Lateranie, dnia 20 grudnia 2020 r., w IV Niedzielę Adwentu.). 

Jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście (Mt 23,8). Relacja zaufania u podstaw opieki nad chorymi

Z Orędzia:
Doświadczenie choroby sprawia, że odczuwamy naszą bezradność, a jednocześnie wrodzoną potrzebę drugiego człowieka. Jeszcze wyraźniejszym staje się fakt, iż jesteśmy stworzeniem i w sposób oczywisty odczuwamy naszą zależność od Boga. Gdy jesteśmy chorzy, niepewność, strach a niekiedy przerażenie przenikają bowiem nasze umysły i serca. Znajdujemy się w sytuacji bezsilności, ponieważ nasze zdrowie nie zależy od naszych zdolności ani od naszego „zatroskania” (por. Mt 6, 27). (...)
Bliskość jest tak naprawdę cennym balsamem, który daje wsparcie i pocieszenie tym, którzy cierpią w chorobie. Jako chrześcijanie, przeżywamy bliskość jako wyraz miłości Jezusa Chrystusa, Dobrego Samarytanina, który ze współczuciem stał się bliskim każdego człowieka zranionego przez grzech. Zjednoczeni z Nim przez działanie Ducha Świętego jesteśmy powołani, by być miłosierni jak Ojciec i miłować zwłaszcza naszych braci chorych, słabych i cierpiących (por. J 13, 34-35). Przeżywamy tę bliskość nie tyko osobiście, ale także w formie wspólnotowej. Braterska miłość w Chrystusie rodzi bowiem wspólnotę, która potrafi leczyć, która nikogo nie opuszcza, która włącza i przyjmuje przede wszystkim najsłabszych. (...)
Drodzy bracia i siostry, przykazanie miłości, które Jezus pozostawił swoim uczniom, znajduje konkretną realizację także w relacji z chorymi. Społeczeństwo jest bardziej ludzkie, jeśli potrafi bardziej zatroszczyć się o swoich słabych i cierpiących członków, a zdoła czynić to skutecznie będąc ożywione miłością braterską. Dążmy do tego celu i sprawmy, aby nikt nie został pozostawiony sam sobie, aby nikt nie czuł się wykluczony lub opuszczony.
zdjęcie: strona Diecezji Rzeszowskiej

» pełny tekst Orędzia papieża Franciszka
na XXIX ŚWIATOWY DZIEŃ CHOREGO 2021 r.

Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan jest to tydzień od 18 do 25 stycznia. Termin ten został zaproponowany w 1908 r. przez pioniera ruchu ekumenicznego, Paula Wattsona z USA, aby obejmował czas między dniem wspominającym św. Piotra, a dniem upamiętniającym nawrócenie św. Pawła. Na półkuli południowej, gdzie w styczniu zwykle trwają wakacje, jest zazwyczaj obchodzony w innym terminie, np. w okresie obejmującym święto Pięćdziesiątnicy. 
Sobór watykański II w Dekrecie o ekumenizmie Unitatis redintegratio nalegał na tę modlitwę, potwierdzając "swą świadomość, że ten święty plan pojednania wszystkich chrześcijan w jedności jednego i jedynego Kościoła Chrystusowego przekracza ludzkie siły i zdolności".
W ramach Tygodnia odbywa się na całym świecie szereg konferencji, spotkań i nabożeństw organizowanych przez Rady Ekumeniczne, Konferencje Episkopatów i inne organy Kościołów różnych krajów. Choć w wymiarze ograniczonym z powodu pandemii, także w tym roku wierni różnych wyznań spotkają się na ekumenicznych nabożeństwach i wysłuchają homilii przedstawicieli innych Kościołów.

Od 1975 r. co roku materiały na kolejne obchody Tygodnia Ekumenicznego przygotowywane są przez grupy chrześcijan z poszczególnych krajów i kontynentów. Tegoroczne, w roku 2021, przygotowała Wspólnota Monastyczna z Grandchamp. Temat, który został wybrany, „Trwajcie w mojej miłości a przyniesiecie obfity owoc” zaczerpnięty jest z Ewangelii św. Jana 15,1-17 i wiąże się z powołaniem tej ekumenicznej wspólnoty. Misją wspólnoty, liczącej dziś 50 sióstr, przedstawicielek różnych generacji, tradycji kościelnych, różnych krajów i kontynentów, jest życie modlitwą, gościnność, praca nad pojednaniem między ludźmi i nad jednością chrześcijan. Te trzy filary, na których opiera się codzienne życie sióstr stały się podstawą opracowania materiałów.

Tematy poszczególnych dni ekumenicznej oktawy są następujące: • Przyjmując wybranie • Dojrzewając wewnętrznie •  Formując jedno ciało • Modląc się wspólnie • Pozwalając się przemienić słowem • Przyjmując innych • Wzrastając w jedności • Jednając się z całym stworzeniem. 

» artykuł w j. ormiańskim (Vatican News)

 

 List otwarty – Polska – Armenia
Zwracamy się z apelem do władz Rzeczypospolitej Polskiej o podjęcie niezwłocznych działań w sprawie pomocy dla Arcachu (tak Ormianie nazywają Górski Karabach).
Apelujemy również do władz Rzeczypospolitej Polskiej o poruszenie sprawy na forum międzynarodowym, o podjęcie działań na rzecz wypracowania trwałego i sprawiedliwego rozwiązania politycznego w sprawie konfliktu o Arcach, które zagwarantują ochronę ludności cywilnej oraz dóbr kultury (ze szczególnym uwzględnieniem dziedzictwa chrześcijańskiego).
W trakcie niedawno zakończonych działań zbrojnych Wysoka Komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka zwracała uwagę na możliwość popełnienia przez Azerbejdżan zbrodni wojennych z powodu masowych ataków na ormiańską ludność cywilną. Szczególny niepokój wzbudzają wspomnienia roku 1915, gdy Turcy zapoczątkowali ludobójstwo na Ormianach (około 1,5 miliona zamordowanych) oraz Grekach i Asyryjczykach (łącznie około 1,5 miliona ofiar), a także przełomu lat. 80. i 90. ubiegłego wieku, gdy pogromów na Ormianach (m.in. w Baku i Sumgaicie) dopuszczali się Azerowie. Na uwagę zasługuje też retoryka czołowych polityków Azerbejdżanu, określających Ormian mianem „chrześcijańskich psów”. W 2005 roku, w 90. rocznicę ludobójstwa popełnionego na ludności ormiańskiej w Turcji podczas I wojny światowej, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej podjął uchwałę, w której czytamy m.in., że „Pamięć o ofiarach tej zbrodni i jej potępienie jest moralnym obowiązkiem całej ludzkości, wszystkich państw i wszystkich ludzi dobrej woli”.
Pojawiające się w mediach informacje o tureckim wsparciu dla Azerbejdżanu przywołują wspomnienia tragicznych dla Ormian wydarzeń. W sytuacji nieuregulowania statusu Arcachu, o czym mowa m.in. w zasadach madryckich wypracowanych przez Grupę Mińską Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, uzasadnienia nabierałyby obawy dotyczące kolejnego ludobójstwa (jako tzw. czystek etnicznych). Korespondenci potwierdzają również obecność w Azerbejdżanie terrorystów i najemników m.in. z Syrii, Libii, Afganistanu i Pakistanu.
Stanowczo podkreślamy, że łączy nas głęboki sprzeciw dla rozstrzygania konfliktu na drodze zbrojnej, dla godzących w prawa człowieka działań Azerbejdżanu (wspieranego przez Turcję i bojowników tzw. Państwa Islamskiego).
Śmierć niewinnych ofiar, ból i cierpienie ludności cywilnej, znaczna liczba ciężko rannych, tysiące uchodźców opuszczających ojczystą ziemię (w tym przerażonych dzieci i kobiet), obracające się w gruzy kościoły, szpitale, szkoły i domy – to wojenne obrazy, które ze łzami w oczach przywołują tylko najstarsi Polacy. Jednak niecałe trzy tysiące kilometrów od Polski jest to obecna rzeczywistość, wojenny dramat rozgrywał się w ostatnich tygodniach na oczach całego cywilizowanego świata.
W obliczu poważnego kryzysu humanitarnego konieczne jest podjęcie działań skutkujących uruchomieniem wszelkiej możliwej w naszych warunkach państwowej pomocy (szczególnie humanitarnej) dla ofiar działań wojennych prowadzonych na terenie Arcachu.
W ostatnim czasie świat obiegały informacje o agresji Azerbejdżanu, o eskalacji konfliktu między Azerami a Ormianami, o kolejnych ofiarach wojny, ale dla polskich Ormian – obywateli Rzeczypospolitej Polskiej – nie były to tylko zwykłe komunikaty medialne, to przecież nieraz cierpienie ich bliskich, rodaków, przyjaciół i znajomych.
Pamiętajmy, że Ormianie w czasie siedmiowiekowej obecności w nowej Ojczyźnie nigdy nie zapomnieli o swych korzeniach, stali się najwierniejszą mniejszością w państwie polskim, mawiano nawet (nie bez racji), że „Ormianin to podwójnie Polak”. Mjr Walerian Tumanowicz (uczestnik wojny polsko-bolszewickiej, wojny obronnej 1939 r. i oficer Armii Krajowej, żołnierz niezłomny, zamordowany na mocy komunistycznej zbrodni sądowej w 1947 r.) podczas procesu dumnie powiedział: „z krwi jestem Ormianinem, z duszy i przekonań Polakiem”. Słowa Bohatera podzielały i podzielają tysiące Polaków mających ormiańskie korzenie.
Warto podkreślić, że w Armenii – państwie, które jako pierwsze na świecie przyjęło chrześcijaństwo (w roku 301) – mieszkają również Polacy (część spośród naszych rodaków działa aktywnie w Związku Polaków w Armenii „Polonia”).
Światowi przywódcy w sprawie przedmiotowych wydarzeń wypowiadają nie tylko ważne słowa, podejmują również odpowiednie działania, czego przykładem mogą być między innymi reakcje Prezydenta Stanów Zjednoczonych oraz Prezydenta Republiki Francuskiej.
„Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili” – ponadczasowa myśl Edmunda Burke’a winna nam towarzyszyć również w sprawie Arcachu. Porozumienie, które nie określa statusu Arcachu grozi postępującą destabilizacją regionu oraz rozprzestrzenieniem konfliktu na tzw. Zakaukaziu, co może prowadzić do poważnych i nieprzewidywalnych konsekwencji, będąc zagrożeniem dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Z tychże powodów konieczne jest podjęcie zdecydowanych działań, które doprowadzą do międzynarodowych gwarancji bezpieczeństwa.
Ufamy, że władze Rzeczypospolitej Polskiej podejmą wszelkie możliwe działania, których efektami będą: odpowiednia reakcja wspólnoty międzynarodowej oraz pomoc dla ofiar działań wojennych.
dr hab. Michael Abdalla, prof. UAM
ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz
prof. Marek Jan Chodakiewicz
dr Marta Cywińska, pisarka
prof. dr hab. Antoni Dudek, wykładowca UKSW
dr Bartłomiej Grysa, orientalista, dziennikarz
Liana Harutyunyan, Prezes Związku Polaków w Armenii „Polonia”
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
dr hab. Renata Król-Mazur, Uniwersytet Jagielloński, sekretarz Instytutu Badań Ormiańskich
prof. dr hab. Grzegorz Kucharczyk
Michał Listkiewicz, były Prezes PZPN, sędzia finału mistrzostw świata, przewodniczący Komisji Sędziów Armenii, filolog, tłumacz, felietonista
dr Dominika Maria Macios, Polski Instytut Badań nad Sztuką Świata
prof. dr hab. Stanisław Mikołajczak, Przewodniczący AKO w Poznaniu
prof. dr hab. Witold Modzelewski
prof. dr hab. Aleksander Nalaskowski, UMK Toruń
ks. prof. dr hab. Józef Naumowicz
Jadwiga Nowakowska, reżyser filmu „Kraj wojny i marzeń”
Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP w Armenii
dr Jakub Osiecki, Sekretarz Ormiańskiego Towarzystwa Kulturalnego
prof. dr hab. Andrzej Pisowicz
Witold Repetowicz
Marek Reszuta, b. chargé d’affaires a.i. oraz Kierownik Referatu Polityczno-Ekonomicznego Ambasady RP w Erywaniu
prof. dr hab. Krzysztof Stopka
Łukasz Warzecha, publicysta
dr hab. Andrzej A. Zięba, Dyrektor Ośrodka Badań nad Kulturą Ormiańską w Polsce, Polska Akademia Umiejętności
prof. dr hab. Jan Żaryn, IH UKSW
za: Stowarzyszenie Ormiańskie „Mer Hajrenik” im. Abp. Józefa Teofila Teodorowicza
– oficjalna strona na Facebooku.
FOTORELACJA
zdjęcia: ks. Karnik Hovsepian, ks. Rafał Krawczyk, ks. Leszek Kryża

14-15.11.2020 - Erywań, Giumri


 15.11.2020 - Centrum im. Kard. Agadżaniana



16.11.2020 - Arpeni, Ghazanci



 15-16.11.2020 - u Sióstr Niepokalanego Poczęcia NMP w Giumri

 

16.11.2020 - szpital w Aszocku


17.11.2020 - droga z Arcachu, msza św. w Azatan


18.11.2020 - pożegnalna msza św. w Giumri, Marmashen, Panik


18-19.11.2020 - Erywań - kaplica Seminarium, Caritas Armenia

 


19.11.2020 - cmentarz w Erywaniu




20.11.2020 - audiencja u abp. Rafała Minassian
 


20.11.2020_Eczmiadzyn


20.11.2020 - Cicernakaberd




Letter of His Holiness Patriarch Gregor Petros XX Catholicos Patriarch of the House of Armenian Catholics of Cilicia to

Mr. Nikol Pashinyan, the Prime Minister of Armenia

 Mr. Prime Minister,

We are following most attentively and with great anxiety the unrestrained attack of Azerbaijan on Artsakh-a violation of the Human Rights and the international norms. We are also disturbed with the hazardous escalation of the attack on Artsakh and Armenia.

We express our full support to our brothers and sisters, the courageous army of Artsakh and Armenia, also our solidarity with the measures You are taking to ensure the safety of the Motherland and Artsakh. I believe that in the course of talks we ought to fix our attention on the dangerous situation emerged as a consequence of the Azerbaijan attack and on the importance of carrying out necessary interventions to regain peace.

We pray and ask the Lord to help reestablish peace between all nations and to take into His own protection all of the children of the first Christian nation, to console the families of the deceased and to grant immediate and full recovery to the injured.

Gregor Petros XX
Catholicos Patriarch of the House of Armenian Catholics of Cilicia

 

Патриарх Армян Католиков Дома Киликийского Его Священство Григор-Петрос ХХ направил письмо премьер-министру Армении Николу Пашиняну

 Уважаемый господин Премьер-министр!

Мы с пристальным вниманием, с глубокой озабоченностью следим и продолжаем следить, как Азербайджан совершает разнузданное нападение на Арцах, что является нарушением Прав Человека и международных норм. С обеспокоенностью также следим за угрожающим развитием нападения на Арцах и в направлении Армении.

Выражаем нашу целостную поддержку нашим братьям и сестрам, отважной армии Арцаха и Армении, также поддерживаем все меры, которые предпринимаете для обеспечения безопасности родины и Арцаха. Я уверяю вас, что в ходе наших бесед мы должны обратить внимание на опасную ситуацию, созданную нападениями Азербайджана и на важность осуществления необходимых вмешательств для восстановления мира.

Мы молимся и просим Всевышнего помочь восстановить мир между всеми народами и под свое покровительство взять и защитить детей верной Ему первой христианской нации, утешить родственников погибших и дать скорейшее и полное выздоровление раненым.

Григор-Петрос ХХ
Патриарх Армян Католиков Дома Киликийского

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą,
błogosławionaś Ty między niewiastami,
i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi
teraz i w godzinę śmierci naszej.

Amen.

Ողջոյն քեզ, Մարիամ,
լի շնորհոք, Տէրն ընդ քեզ.
օրհնեալ ես դու ի կանայս
եւ օրհնեալ է պտուղ որովայնի քո՝ Յիսուս։
Սրբուհի Մարիամ, մայր Աստուծոյ,
բարեխօսեա՛ վասն մեր՝ մեղաւորացս,
այժմ եւ ի ժամու մահուան մերոյ.

Ամէն:

Wochczujn kez, Mariam, li sznorok,
Tern ynd  kez, ornjal es du i kanajs
jew ornjal e ptugh worowajni ko: Hisus!
Syrpuhi Mariam, majr Astuco,
barechosja was(y)n mer, meghaworacys,
ajż(y)m jew i żamu mahwan mero.

Amen

 

Ojcze nasz, któryś jest w niebie,
święć się Imię Twoje,
przyjdź Królestwo Twoje,
bądź wola Twoja,
jako w niebie, tak i na ziemi.
Chleba naszego powszedniego
daj nam dzisiaj,
i odpuść nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy
naszym winowajcom,
i nie wódź nas na pokuszenie,
ale nas zbaw ode złego.

Հա՛յր մեր, որ երկնքում ես,
Քո անունը սու՛րբ լինի,
Քո թագավորությունը գա՛,
Քո կամքը լինի՛
Ինչպես երկնքում, այնպես երկրի վրա,
Մեր ամենօրյա հացը տուր մեզ այսօր
Եվ մեզ ներիր մեր պարտքերը,
Ինչպես մենք կներենք մեր պարտապաններին
Ու մեզ փորձության մի տանի,
Այլ փրկիր մեզ չարից,
Քանի որ քոնն է թագավորությունը,
Զորությունը և փառքը հավիտյանս հավիտենից,
Hajr mer, wor herkinys es,
surb jeghici anun ko,
jekesce arkajutjun ko,
jeghicin kamk ko,
worpes herkinys jew herkri.
Yzhac mer hanapazort tur mez
ajsor,
jew togh mez yzpartis mer,
worpes jew mek toghumk meroc
partapanac,
jew mi tanir yzmez i porcutjun,
ajl pyrkja yzmez i czare.

 

 Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością (…). Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa (Rz 13, 8-10).

 Bracia i Siostry w Chrystusie!

 Pamiętam, jak w liceum przerabiałem taką lekturę. Dramat, komedia Gabrieli Zapolskiej – jak sama autorka wyznała – napisana z nienawiści do obłudy. Chodzi oczywiście o Moralność Pani Dulskiej. Tytułowa bohaterka to osoba, która terroryzowała swoją rodzinę, wiele rzeczy robiła na pokaz, potrafiła modlić się i jednocześnie bić swoją służącą. Takie trochę podwójne życie. Inaczej w domu, inaczej poza domem.
Niestety literatura okazuje się niekiedy być ponadczasowa. Nie brakuje przecież takiego podwójnego życia i obecnie. Jak żyjemy w domach? Jak dzieci mówią do rodziców? A w szkole mają zachowanie wzorowe. Jakie są relacje w sąsiedztwie, w pracy?
Taka trudna żona żaliła się jednemu księdzu, że jej mąż, to taki straszny, że z nim żyć się nie da. A ksiądz na to, po co pani za niego wychodziła? A ona, że przed ślubem taki nie był. A ksiądz na to: w takim razie stał się taki przy pani.
A zatem coś z tą naszą wzajemną miłością jest nie tak. Czegoś brakuje. Dlatego Pan Jezus upomina nas przez Apostoła Pawła: Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością (…). Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa (Rz 13, 8-10).
Skoro należymy do wspólnoty Kościoła, to chyba chcemy sobie postawić to pytanie, co zrobić, aby było jeszcze lepiej? Nawet, jeśli nie jest beznadziejnie, bo pewnie w wielu przypadkach nie jest beznadziejnie, to co zrobić, aby z miłością, z realizacją przykazań Bożych, z naszą wiarą było jeszcze lepiej?

 Bracia i Siostry w Chrystusie!

 Kiedyś do jednej wiejskiej parafii przyszedł nowy proboszcz. W pierwszą niedzielę powalił wszystkich na kolana swoim kazaniem: płomienne, piękne, krótkie, jak spódniczka mini, ekologiczne, bo nie truł, no i na temat – co nie zawsze się zdarza. Mówił właśnie o wzajemnej miłości. Ludzie ucieszeni kazaniem, przybiegli również do kościoła w następną niedzielę, aby znów posłuchać kolejnego kazania. Ale – ku ich zdziwieniu – kolejnego nie było. Okazało się, że proboszcz powiedział takie samo kazanie. W kolejną niedzielę znów było takie samo. I w następną również. W końcu pobożne, a wpływowe niewiasty niewytrzymały, zdenerwowały się i poszły do księdza z pytaniem, dlaczego ciągle powtarza to samo kazanie. A on na to, że nie zauważył, aby po jego pierwszym kazaniu parafianie poprawili coś we wzajemnej miłości.
Czytamy wszyscy Ewangelię, poznajemy nauczanie Pana Jezusa, próbujemy zrozumieć, na czym polega doskonałe prawo miłości. I ciągle te same błędy.
A może to wynika właśnie z faktu, że Pan Jezus mówi, ale my Go nie słuchamy. Co z tego, że wierzymy w Boga. Trzeba uwierzyć Bogu. Św. Jakub w swoim liście przypomina: Wierzysz, że Bóg jest. I co z tego. Przecież i szatan wierzy, że Bóg jest (Jk 2, 19). Trzeba pójść dalej. Trzeba uwierzyć Bogu. Trzeba uwierzyć, że wszystko, co do mnie mówi – to są słowa prawdy. Bóg nie okłamuje nas. Nie wprowadza nas w błąd. Nie mówi do sąsiadki o potrzebie nawrócenia, ale konkretnie do mnie. Nie sąsiadka ma nauczyć się kochać, ale ja mam się nauczyć kochać. Bo miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10).
Z ludźmi jest różnie. Czasami tacy, którzy sprzedają produkty z grupy musisz kupić zachwalają je i obiecują, że są rewelacyjne. Jak kupisz te pigułki, to od razu schudniesz. Kobieta bierze i nic. Jak użyjesz tego kremu, to od razu będziesz wyglądać młodziej. I jest na odwrót.
Inaczej jest z Panem Bogiem. On mówi zawsze prawdę, czasami trudną, ale prawdę. To fakt, że jest wymagający, ale wiemy, co za to mieć będziemy. Mówi: zachowuj przykazania, to będziesz szczęśliwy. Nie tylko kiedyś w niebie, ale już tutaj na ziemi. I tak faktycznie jest.

 Bracia i Siostry w Chrystusie!

 Św. Jakub w swoim liście mówi: Wiara bez uczynków jest martwa (Jk 2 ,17). Nie mam nic do tych, co siedzą w kościele w pierwszej ławce. Ale co z tego, że będziemy siadać w pierwszej ławce i śpiewać Wszystko Tobie oddać pragnę albo Daj mi Jezusa o matko moja, jak za tym nie pójdą nasze czyny.
Śmieszą mnie sondaże, gdy stawia się teoretyczne pytanie, na przykład ile osób jest za aborcją, gdy dziecko jest chore. A co by było, gdyby ten problem dotyczył ciebie, twojej rodziny? Jeden ksiądz opowiadał, że w liceum miał na katechezie w jednej klasie problem z uczniami, bo byli za aborcją chorych dzieci. Nie mógł ich przekonać. Nie przyjmowali żadnych argumentów. Szczególnie trudna w rozmowie na te tematy była jedna uczennica, nota bene córka dyrektor tej szkoły. Któregoś dnia ksiądz wziął tę klasę do ośrodka dla dzieci z zespołem Downa prowadzonego przez siostry zakonne. Siostra dyrektor przywitała młodzież i zanim zdążyła coś opowiedzieć o ośrodku, do tej dziewczyny, która była najbardziej przekonana do aborcji dzieci chorych, podbiegł chłopiec, chwycił ją za rękę i zapytał: Pobawisz się ze mną? A lubisz mnie? Porwał ją do zabawy. I bawiła się z tym chłopcem i mówiła mu, że go lubi. Potem w szkole już nie chciała wypowiadać się na temat aborcji. Miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10).
Jeden człowiek niewierzący powiedział do mnie, że denerwuje go, gdy katolicy nie są wierni zasadom swojej wiary. Mówi, że nie można nazywać katolikiem człowieka, który odrzuca niektóre prawdy wiary. Taki wybiórczy system religijny. Muszę się z nim zgodzić. Nie ma bowiem katolików konserwatystów i katolików liberałów. Albo jesteś katolikiem, albo nie. Niektórzy z was mogą być niezadowoleni, że tak to widzę. Nie ma Kościoła otwartego i zamkniętego. Jest jeden, święty, powszechny i apostolski. Zresztą o wierności temu, co mówi do nas Bóg, przypominał Pan Jezus: Wasza mowa niech będzie tak, tak, nie, nie. A co nadto jest, od złego pochodzi (Mt 5, 37).
Nasze codzienne życie jest sprawdzianem naszej wiary. Zawsze na początku roku szkolnego w szkołach pojawia się problem katechezy, lekcji religii. Niektórzy rodzice mają swoje wizje odnośnie do nauki religii. Jedni twierdzą, że decyzja w tej sprawie należy do dziecka, inni przywołują jakieś fikcyjne argumenty za koniecznością katechezy w salce parafialnej, bo ponoć było lepiej. Obecność dziecka lub młodego człowieka na katechezie w szkole to wyznanie wiary nie tylko jego, ale także jego rodziców, którzy wobec Kościoła składali deklarację, że chcą swoje dziecko wychować w wierze Kościoła i w taki sposób, jak chce tego Kościół. Dlatego pamiętaj, że jak nie ma w twoim życiu katechezy – to nie ma też świadectwa wiary.

 Bracia i Siostry w Chrystusie!

Co z tego, że będziemy mówić, że wierzymy, a nie będziemy spełniać odpowiednich uczynków. To nie jest wiara. Wiara domaga się poznania nauki Jezusa i zaufania Mu. Chodzi o nawiązanie z Nim dojrzałej, osobowej, intymnej relacji. Wiara jest synonimem ciągłego rozwoju duchowego. Jak leży uczestnictwo we Mszy świętej, jak spowiedź jest płytka a czasem świętokradzka, to nie ma wiary. Są to jedynie zachowania wiaropodobne.
To tak, jak idziesz na straganik odpustowy i kupujesz pierścionek z tombaku. Chwalisz się wszystkim, że jest on ze złota. Ale i tak wiesz, że to zwykły tombak. Choćbyś zapewniała innych, że to złoto, i tak to jest tylko tombak. Podobnie może być z miłością, czy wiarą. Dlatego trzeba starać się, aby unikać zachowania czy to miłościopodobnego, czy to wiaropodobnego, a w zamian za to wierzyć i kochać.

 Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa (Rz 13, 8-10).

ks. dr Marcin Kołodziej

Królestwo niebieskie podobne jest do czegoś drogocennego (Mt 13, 44-46).

Bracia i Siostry w Chrystusie! 

Pamiętam, jak mnie kiedyś zaczepili Świadkowie Jehowy i zapytali, czy uważam, że Bóg kiedyś na ziemi zaprowadzi swoje królestwo? I pytali, kiedy będzie niebo na ziemi? Oraz czy w ogóle jest możliwe niebo na ziemi? A my katolicy dobrze wiemy, że to królestwo Boże – które Pan Jezus przedstawia jako coś szczególnie drogocennego – jest nie tylko w niebie, ale jest obecne już tutaj na ziemi. Że to królestwo Boże jest pośród nas, zwłaszcza wtedy, gdy żyjemy według Bożego prawa, według Bożych przykazań. A kiedy będzie niebo na ziemi? Tak odpowiadamy Świadkom Jehowy: Niebem na ziemi jest właśnie Eucharystia. Pozwólcie zatem, że myśląc o królestwie Bożym i niebie, popatrzymy na Eucharystię.
Różnie myślimy i mówimy o Eucharystii. Czasami nawet brzydko żartujemy z Eucharystii. Przyznacie, że niejednokrotnie w towarzystwie pojawiły się takie brzydkie kawały: Które wino jest najmocniejsze? Mszalne, bo jeden pije, a cały kościół śpiewa. Albo ostatnio usłyszałem od kogoś definicję Eucharystii: Wino, kobiety i śpiew.
A przecież Eucharystia, Msza święta tak naprawdę jest właśnie niebem na ziemi. Przede wszystkim w teologii prawosławnej jest takie piękne przekonanie, że podczas Mszy świętej Pan Jezus nie tyle zstępuje do nas na ziemię, ile unosi nas na ucztę niebieską w niebie. Zabiera nas do nieba i tam dla nas sprawuje Mszę świętą. W liturgii rzymskiej, w pierwszej Modlitwie eucharystycznej dochodzi do głosu podobne przekonanie, gdy kapłan wypowiada słowa: Pokornie Cię błagamy, wszechmogący Boże, niech Twój święty Anioł zaniesie tę Ofiarę na ołtarz w niebie przed oblicze boskiego majestatu Twego, abyśmy przyjmując z tego ołtarza Najświętsze Ciało i Krew Twojego Syna, otrzymali obfite błogosławieństwo i łaskę. W taki właśnie sposób należałoby postrzegać Eucharystię. 

Bracia i Siostry w Chrystusie! 

Eucharystia w Kościele jest jego sercem. Można powiedzieć, że jest źrenicą oka Kościoła. Jak przypominał św. Jan Paweł II w swojej encyklice o Eucharystii: Kościół żyje dzięki Eucharystii (EE 1). Bo w niej zawiera się całe dobro duchowe Kościoła. A tym dobrem jest sam Chrystus. Eucharystia stanowi Kościół. Od niej się zaczęło. Należy ona do istoty Kościoła. Gdyby nie było Eucharystii – moglibyśmy powiedzieć – nie byłoby niczego.
Dlatego też chrześcijanie od początku dokładali starań, aby sprawować Eucharystię pięknie i godnie. Zawsze starannie przygotowywali Mszę świętą, ale także do niej się starannie przygotowywali. Trzeba pamiętać, że na początku w Cesarstwie Rzymskim i w Izraelu niedziela – pierwszy dzień tygodnia – była zwyczajnym dniem pracującym. Stąd też chrześcijanie potrzebowali szczególnej mobilizacji, aby znaleźć czas i pójść na Eucharystię. Mszę świętą na początku musieli najczęściej sprawować w nocy. Albo była to noc po szabacie albo noc po pierwszym dniu tygodnia. Dodatkowo musieli jeszcze uważać, bo było to zakazane, a oni doświadczali przecież prześladowań. Mimo tego odważnie przychodzili.
Myślę, że niektórzy z nas mogliby się zawstydzić. Bo niekiedy zamiast na Mszę świętą, wybieramy się na zakupy. Pamiętam, jak jedna pani motywowała mi, dlaczego w niedzielę idzie na plac targowy przy Młynie we Wrocławiu. Bo tam można kupić tanio dobre cukierki z Ukrainy, a ona właśnie bardzo je lubi. Oczywiście nie jesteśmy niewolnikami. Nie jesteśmy też wyznawcami judaizmu, którzy liczą kroki, jakie mogą zrobić w szabat. Ale nam, katolikom nie wypada tak spędzać niedzieli, Dnia Pańskiego. Dla nas najwyższym wydarzeniem niedzieli nie może być plac targowy, ale właśnie Eucharystia. 

Bracia i Siostry w Chrystusie! 

Do Eucharystii trzeba wszystko odpowiednio przygotować. Trzeba przygotować kościół jako miejsce celebracji. Zadbać o to, aby był on zawsze odświętnie przystrojony. Czyste obrusy, piękne kwiaty, posprzątane. Dekoracja jest po to, aby nie przysłaniała tego, co najważniejsze: ołtarza, darów ofiarnych na ołtarzu, tabernakulum, ambony. Dekoracja ma być dodatkiem, a nie istotą. Panie, które noszą biżuterię wiedzą, o co tu chodzi. Biżuteria nie może przysłonić pięknej pani, ale ma ją tylko udekorować. Mężczyzna ma spojrzeć na panią, a nie na jej biżuterię.
Ale też trzeba przygotować siebie. Musimy przygotować nasze serca przez spowiedź świętą. Jak trzeba się wyspowiadać, to jak najszybciej, przed Mszą świętą, albo zaraz na początku, aby móc uczestniczyć w całej Mszy świętej, a nie od pewnego momentu. Musimy również jakoś zewnętrznie wyglądać. Nasz ubiór ma być odświętny. Strój powinien być raczej godny niż wygodny. Tak, jakbyśmy szli na spotkanie w sprawie nowej pracy. Dlatego panowie – zwłaszcza, gdy jest ciepło – niech nie przesadzają z krótkimi spodenkami. A panie niech nie przesadzają z krótkimi ubiorami.
Także nasz udział jest ważny. Nie przychodzimy do teatru, oglądać sztukę, być niemymi świadkami. Ale uczestniczyć. Jest takie ładne słowo w języku łacińskim – participare [uczestniczyć]. To znaczy, że każdy ma wziąć właściwą dla siebie część [part]. Mamy się angażować w liturgię. W śpiewy, odpowiedzi, modlitwy, postawy. Jak ktoś jest zapalonym kibicem, to dobrze wie, jak się zachować na meczu. Trzeba kibicować. Być czynnym. Podobnie na Mszy świętej, trzeba być zaangażowanym.
Jak ważni w kościele są też ministranci. Jak ważna jest ich posługa. Jak są istotni przy ołtarzu. Trzeba w tym momencie ubolewać, że niektórzy rodzice nie chcą zrozumieć istoty posługi ministrantów. Nie pilnują, aby ich synowie byli na wyznaczonych dyżurach. A ilu rodziców mogłoby posłać synów do służenia, a tego nie robią. Parafia to przecież dobro wspólne. Nie można mieć pięknej Mszy świętej bez zaangażowania wszystkich uczestników. Można pójść dalej i powiedzieć, że nie wystarczy czuć się na Mszy świętej jak kibic, ale trzeba poczuć się jak grający na boisku piłkarze.
Także ważne są nasze serce, z którymi przychodzimy na Eucharystię. Mają być w stanie łaski uświęcającej. Dlaczego zdarza się, że przychodzimy na Mszę świętą i nie chcemy przyjąć Chrystusa w Komunii świętej? To nie jest właściwa postawa. Mam taką jedną znajomą, która jak idzie w gości, to już od drzwi mówi: Nie stawiajcie mi talerzyka, bo nie będę jadła. Bez sensu. Ktoś przygotuje, a ona nie chce nawet spróbować. Synowe wiedzą, pojedź do teściowej i powiedz jej, że ci obiad nie smakuje, albo że go nie zjesz. Sprawa jest w zasadzie przesądzona. Dlatego nie można gardzić Komunią świętą. Pomyśleć zawsze o tym, że idziemy na Msze świętą i do tego się przygotować.
Bardzo ważny jest też szacunek do Eucharystii. Niedawno rozmawiałem ze znajomymi na temat przeżywania Mszy świętej. To są ważne tematy. Zapytali jaka jest – według mnie – najlepsza postawa podczas przyjmowania Komunii świętej. Odpowiedziałem, że dla mnie najlepsza jest postawa klęcząca. Oczywiście wszystkie postawy są wpisane w życie Kościoła. I postawa stojąca ma swoją głęboką wymowę. Bo jest przecież wyrazem gotowości do pójścia za Chrystusem. Jest to postawa ludzi wolnych, a przecież jako wolni stajemy przed Bogiem. Ale obecnie wydaje się, że konieczne byłoby preferowanie postawy klęczącej. Dlaczego? Bo za mało jest w nas czci do Najświętszego Sakramentu. Tak mało ludzi klęka, gdy na ulicy zobaczy księdza niosącego Najświętszy Sakrament. Tak wielu ludzi nie potrafi się zachować podczas procesji Bożego Ciała. Słabe jest też przeżywanie przez dzieci i ich rodziny dnia I Komunii świętej. Że nie wspomnę już o niektórych dziwactwach ze strony księży podczas sprawowania Mszy świętej. To wszystko wynika pewnie z tego, że spowszedniała nam Eucharystia. Zapomnieliśmy, że w niej spotykamy się z samym Chrystusem. 

Bracia i Siostry w Chrystusie! 

Potrzebujemy Jezusa Chrystusa obecnego w Eucharystii. Potrzebujemy Jezusa obecnego we wspólnocie Kościoła, bo wówczas lepiej też rozumiemy nas samych. Są tacy, którzy w obecnych czasach niepotrzebnie odchodzą od Kościoła, bo myślą, że wówczas odnajdą przepis na życie. Można odsunąć się od Eucharystii, można odejść od wspólnoty Kościoła, ale – zapewniam was – będzie jeszcze trudniej. Wystarczy spojrzeć na witraże w kościele. One są tak zrobione, że lepiej się je widzi wewnątrz budynku. Jak wyjdzie się z kościoła, nie można zobaczyć, co one przedstawiają. Podobnie jest w życiu. Lepiej trwać we wspólnocie Kościoła i żyć Eucharystią. Może nie zawsze jest idealnie, ale dzięki temu lepiej się widzi oraz rozumie Jezusa i innych ludzi. A poza tym Eucharystia to niebo na ziemi. To drogocenny dla nas znak królestwa Bożego.

Królestwo niebieskie podobne jest do czegoś drogocennego (Mt 13, 44-46).

ks. dr Marcin Kołodziej

 Nie może mieć Boga za Ojca, kto nie ma Kościoła za matkę
(św. Cyprian z Kartaginy).

Bracia i Siostry w Chrystusie! 

Panie  Jezu  Chryste, przez Twoją śmierć na krzyżu Bóg Ojciec wprowadził pokój między niebem i ziemią. Prosimy Cię, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła i zgodnie z Twoją wolą napełniaj go pokojem i doprowadź do pełnej jedności. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków”.
Znamy te słowa? Pewnie wielu dobrze je kojarzy. To są słowa mszalnej modlitwy o pokój w obrządku rzymskim wypowiadanej przez kapłana, która poprzedza moment przyjęcia Komunii świętej. O czym te słowa nam przypominają? Że wiara całej wspólnoty Kościoła jest potężniejsza niż grzechy poszczególnych osób. My czasami za bardzo koncentrujemy się na naszych grzechach, a za mało na wierze całego Kościoła. A ta wiara jest przecież podstawą. Jest fundamentem, na którym budujemy naszą relację z Bogiem. Mówi św. Jan w swojej Ewangelii: Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3, 16). Wiarę otrzymaliśmy przecież za pośrednictwem Kościoła. Gdyby nie Kościół, nie poznalibyśmy osoby Jezusa Chrystusa. Dlatego warto czasem zastanowić się nad tym, czym jest Kościół?
W środkach masowego przekazu, zwłaszcza tych liberalnych, lewicujących, patrzy się na Kościół wyrywkowo, z jednego punktu widzenia. I wtedy jakakolwiek ocena Kościoła nie jest obiektywna. Aby zrozumieć, czym naprawdę jest Kościół, trzeba popatrzeć na niego całościowo.
Jest taka baśń hinduska pod tytułem Słoń i ślepcy. Pięciu ślepych mędrców zostało poproszonych, aby opisali słonia. Pierwszy z nich natrafił swoją ręką na grzbiet słonia i stwierdził, że słoń jest jak szczotka. Drugi natrafił na trąbę i stwierdził, że słoń jest jak wąż. Trzeci z nich dotknął nogi słonia i stwierdził, że słoń jest jak pień drzewa. Czwarty ślepy mędrzec dotknął ogona słonia i stwierdził, że słoń jest jak lina. W końcu piąty natrafił na odchody słonia i stwierdził, że słoń jest miękki i półpłynny. Każdy z nich przekazał jakąś informację na temat słonia, ale żadna z nich nie była kompletna. Podobnie jest z Kościołem. Aby opisać Kościół, nie można mówić o nim wyrywkowo, ale trzeba spojrzeć całościowo.
Nie można też tak zupełnie marginalnie patrzeć na Kościół, jak w tej anegdocie: Umarł papież i poszedł do nieba. U wrót raju pyta go św. Piotr: Ktoś ty? A papież odpowiada: Jestem Biskupem Rzymu, Namiestnikiem Chrystusa na ziemi. A św. Piotr na to: Nie kojarzę, ale poczekaj, pójdę zapytać szefa. Zapytał św. Piotr Boga Ojca, a On odpowiedział, że nie wie o kogo chodzi. Poszedł więc do Pana Jezusa. A Jezus po chwili namysłu odpowiedział, że wygląda na to, że koło rybackie, które On założył przeszło 2000 lat temu do tej pory jeszcze działa. Gdybyśmy tylko tak spojrzeli na Kościół, byłoby to wielkie uproszczenie.
Pięknie o Kościele, a konkretnie o swojej diecezji, czyli takiej cząstce całego Kościoła, która oddaje jego prawdziwą naturę w konkretnym miejscu, napisał ks. kard. Karol Wojtyła na krótko przed wyborem na papieża. W poemacie Stanisław napisał tak:
Pragnę opisać Kościół – mój Kościół, który rodzi się wraz ze mną,
lecz ze mną nie umiera – ja też nie umieram z nim,
który mnie stale przerasta – Kościół: dno bytu mojego i szczyt.
Kościół, korzeń, który zapuszczam w przeszłość i przyszłość zarazem,
Sakrament mojego istnienia w Bogu, który jest Ojcem (Stanisław, I). 

Bracia i Siostry w Chrystusie! 

Jaki zatem jest ten nasz Kościół? Kto go założył? Gdy zapytamy Świadków Jehowy usłyszymy, że Kościół został założony przez Konstantyna Wielkiego. Oczywiście to nieprawda. Cesarza Konstantyn przysłużył się chrześcijaństwu, bo wraz z Licyniuszem – cesarzem Wschodu przyłożył w 313 roku rękę do edyktu mediolańskiego, który pozwalał chrześcijanom czcić swojego Boga, ale on Kościoła nie założył. Uczynił to sam Chrystus, który powiedział do św. Piotra: Ty jesteś Piotr czyli Skała, i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie (Mt 16, 18-19). I na osobie św. Piotra oraz na jego każdorazowym następcy ten Kościół funkcjonuje do dzisiaj. Św. Ambroży z Mediolanu miał takie powiedzenie: Ubi Petrus, ibi Ecclesia [Gdzie Piotr, tam Kościół]. 
Czasami ludzie mówią, że głową Kościoła jest papież. Ale to nieprawda. W anglikanizmie jest tak, że głową Kościoła anglikańskiego jest królowa. Na szczęście u nas jest inaczej. Głową Kościoła jest sam Chrystus. Niektórzy mówią: ale to przecież taka przenośnia, bo niewidzialną głową Kościoła jest Jezus, ale widzialną głową jest papież. O stworach, które mają dwie lub więcej głów to czytałem w mitologii greckiej. Była na przykład taka Chimera czy Hydra, ale to nie ma nic wspólnego z wizją Kościoła.
Naturę Kościoła można najlepiej zrozumieć za pomocą obrazu człowieka. Głowa jest jedna, prócz tego są inne członki ciała. Ale wszystkie członki ciała są ważne – jak podkreśla w 1 Liście do Koryntian św. Paweł (1 Kor 12, 12-27). Kim jest zatem papież? Jak go określić? Jest znakiem Chrystusa na ziemi. Jego zastępcą, namiestnikiem.
A na studiach podczas wykładów z teologii dogmatycznej usłyszałem jeszcze od profesora najprostszą definicję Kościoła: Kościół to Chrystus i my. Bardzo lubię tę definicję. Bo z jednej strony jest tak bardzo prosta, z drugiej zaś całkowicie oddająca istotę Kościoła. Nie ma bowiem Chrystusa bez Kościoła. Ani Kościoła bez Chrystusa. Dlatego, gdy ktoś mówi: Chrystus – tak, Kościół – nie. To wygaduje bzdury. Kościół jest ideą Chrystusa. Jest Jego częścią. Dlatego, gdy ktoś odrzuca Kościół, odrzuca samego Chrystusa. 

Bracia i Siostry w Chrystusie! 

Prawdziwy Kościół to ten, o którym mówimy w wyznaniu wiary: Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Wyznaję jeden chrzest na odpuszczenie grzechów.
Kościół musi być jeden. Bo Bóg jest jeden. I założył jeden Kościół. Apostołowie nie zakładali jakichś odrębnych Kościołów, ale w poszczególnych miastach tworzyli takie wspólnoty, jak diecezje, parafie, które należą do jednego Kościoła.
O Kościele mówi się, że to święty Kościół grzesznych ludzi. I to prawda. Świętość w Kościele gwarantuje obecność Boga. On jest święty, dlatego Kościół jest święty. Mówi Bóg: Świętymi bądźcie, bo ja jestem święty, Pan Bóg wasz (1 P 1, 16). Grzech w Kościele zaś wynika niestety z naszych słabości. Ale mamy robić wszystko, aby tego grzechu było jak najmniej, a tej świętości jak najwięcej.
Kościół jest powszechny. Jest takie piękne słowo w języku greckim: katholicos. Oznacza ono właśnie powszechny. Kościół katolicki jest powszechny, bo jest otwarty na każdego, nikogo nie wyklucza, wszystkich zaprasza. W sektach tak dobrze nie jest. Nie każdy może uczestniczyć w spotkaniach modlitewnych sekty. Nie każdy może się nawet pochwalić, że należy do sekty. A do Kościoła powszechnego – każdy może należeć.
Kościół jest apostolski. Bo założył go Chrystus na fundamencie apostołów. Mówi św. Paweł w Liście do Efezjan: Nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga – zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus (Ef 2, 19-20).
Taki jest Kościół, który tworzymy i do którego warto należeć. Tylko w tym Kościele, dzięki Chrystusowi będziemy mogli osiągnąć zbawienie. I to podkreśla św. Jan, gdy mówi: Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3, 17). A prawdę o zbawieniu w Chrystusie przypomina nam słynna maksyma św. Cypriana z Kartaginy, który mawiał: Extra Ecclesiam nulla salus [Poza Kościołem nie ma zbawienia]. 

Bracia i Siostry w Chrystusie! 

Nawet, jak coś nas w tym Kościele denerwuje, czy to ksiądz, czy to inny człowiek wierzący, czy to nawet system funkcjonowania Kościoła, to pamiętajmy, że Kościół jest dziełem samego Boga. Jest nawet taka anegdota, która o tym przypomina, jak to jeden wyznawca judaizmu chciał ochrzcić się i przejść na katolicyzm. Poszedł więc do proboszcza parafii, na terenie której mieszkał i zapytał o możliwość przyjęcia chrztu. Ksiądz powiedział, że oczywiście jest taka możliwość, tylko musi go najpierw odpowiednio przygotować przez katechezy. Mężczyzna się zgodził. Zaznaczył jednak, że zanim przyjmie chrzest, po przygotowaniu pojedzie na pielgrzymkę do Rzymu i po powrocie przyjmie chrzest. Ksiądz się wtedy nieco zmartwił i zachęcał go, aby przyjął ten chrzest jednak jeszcze przed wyjazdem do Rzymu, bo myślał sobie, że jak tam pojedzie i zobaczy te wszystkie niedociągnięcia Kościoła, to pewnie zrezygnuje z chrztu. Kandydat do chrztu jednak upierał się i po przygotowaniu katechetycznym pojechał do Rzymu. Ksiądz już stracił nadzieję, że ten chrzest w ogóle się odbędzie. A tu, po powrocie z Rzymu mężczyzna przyszedł do księdza i oznajmił, że chce zostać katolikiem. Ksiądz zdziwił się i zapytał go, czy po tym, co zobaczył w Rzymie, te wszystkie niedociągnięcia Kościoła, te wszystkie jego słabości, chce nadal przyjąć chrzest i wstąpić do Kościoła? A on stwierdził, że tak. Widział to wszystko i skoro mimo bałaganu ten Kościół istnieje do dzisiaj, dla niego jest to znak, że faktycznie Kościół jest dziełem Boga, bo w normalnych warunkach by tego nie przetrzymał.
I dlatego między innymi warto należeć do Kościoła, bo w nim mamy do czynienia z prawdziwą obecnością Chrystusa, który jest pośród nas, wspiera nas, błogosławi i o nas zawsze pamięta.

Nie może mieć Boga za Ojca, kto nie ma Kościoła za matkę (św. Cyprian z Kartaginy).

ks. dr Marcin Kołodziej

Podkategorie

Kim jesteśmy?
Jesteśmy Katolickim Kościołem Wschodnim, pełnoprawnym członem Kościoła Katolickiego, uznającym władzę i autorytet Biskupa Rzymu. Wyróżnia nas starożytny obrządek ormiański.

czytaj więcej
Obrządek ormiański
Obrządek ormiański wywodzi się z Armenii, z tradycji św. Bazylego. Uformowany przez św. Grzegorza Oświeciciela. Charakterystycznym wyróżnikiem jest język liturgiczny - grabar czyli język staroormiański.
czytaj więcej