default_mobilelogo

Wierni z Parafii Centralnej pw. św. Grzegorza z Nareku spotkali się na liturgii 5 maja 2019 r. Mszę św. jak zwykle celebrował nasz Duszpasterz ks. prof. Józef Naumowicz. Do mszy służyli ormiańscy klerycy, Narek, Aron i Acharon, którzy powrócili już ze świątecznych ferii z Armenii. Jak w kazaniu wspomniał ks. Naumowicz, przywieźli ze sobą spory zapas olejów świętych, które posłużyły do namaszczenia obrazu Matki Bożej z Nareku - kopii dzieła Ariela Agemiana oraz dwóch obrazów naszego patrona św. Grzegorza z Nareku, przedstawionego w wizjach artystek Helen Arut i Barbary Bieleckiej-Woźniczko. Uroczystość namaszczenia odbyła się na zakończenie mszy św. Więcej o obrazach w poprzednim artykule.

W swojej homilii Ksiądz nawiązał do wystroju kościołów w Armenii, w których jest bardzo mało obrazów, ale na ołtarzach zawsze pojawia się postać Matki Bożej z Dzieciątkiem. Matka Boża za pośrednictwem której Pan Jezus przybiera dla nas postać cielesną. Narodzić się powtórnie - Jezus mówi o tym duchowym narodzeniu i taki warunek przekazuje św. Nikodemowi, który pyta Jezusa jak wejść do Królestwa Bożego. Powtórne narodzenie z Ducha Świętego, z wody przy chrzcie świętym, wówczas stajemy się duchowo dziećmi bożymi. Nieustannie powinniśmy rodzić się w Duchu Świętym tzn. starać się o miłość, która pochodzi od Boga, aby w imię wiary, w imię Boga zaczynać każdy dzień.

Ksiądz opowiedział nam o autorze obrazu Matki Bożej z Nareku - Arielu Agemianie, postaci tragicznej, przyrównał jego los do losu kompozytora Komitasa. Ariel Agemian w 1915 roku był świadkiem śmierci swoich rodziców i bliskich, ta tragedia spowodowała ogromną traumę. Po wojnie trafił do Wenecji, gdzie ukończył Akademię Sztuk Pięknych. Działał w Wenecji, w USA i Rzymie, gdzie miał kontakt z Papieskim Kolegium Ormiańskim, którego rektorem był wówczas biskup Grzegorz Piotr XV Agadżanian i to on właśnie był inicjatorem namalowania obrazu Matki Boskiej z Nareku - oryginał do dzisiaj wisi w kościele św. Mikołaja z Tolentino przy Kolegium Ormiańskim w Rzymie.

Po mszy św. tradycyjnie spotkaliśmy się przy kawie i herbacie.

tekst i zdjęcia: Maria Ohanowicz-Tarasiuk,


­­­Niedziela wierzbna – Niedziela kwietna...

Ksiądz prof. Józef Naumowicz swoją homilię rozpoczął od zacytowania wiersza Włodzimierza Syrokomli zaczynającego się słowami: Niedziela wierzbna – Niedziela kwietna..., tą drugą nazwą określana jest Niedziela Palmowa w liturgii ormiańskiej w Armenii. Jest to okres, kiedy przynosimy do kościoła zielone gałązki na pamiątkę drogi, jaką Jezus odbył z Betfage niedaleko Betanii, przez górę Oliwną i dolinę Cedronu do Jerozolimy. Ludzie z palmowymi liśćmi i kwiatami witali Go radośnie, byli też tacy, którzy czekali aby Jezusa pojmać i zabić – tak jest do dzisiaj – są ludzie, którzy wiwatują, ale i tacy, którzy Go nienawidzą.

Ksiądz mówił o obrzędach, jakie w Wielki Piątek odbywają się w kościołach wschodnich, jest to odwzorowanie obrzędu pogrzebowego. W kościele prawosławnym, gdzie nie ma figur, całun z wizerunkiem Jezusa niesiony jest przez księży na noszach. Poprzedzony kadzielnicą i biblią i składany jest w miejscu symbolicznego grobu wśród kwiatów. Wierni modlą się przed tym miejscem w Wielki Piątek i Wielką Sobotę padając na twarz.

W kościołach syryjskim i maronickim, podobnie jak dawniej w kościołach zachodnich, również w ormiańskim, zdjętą z krzyża figurkę Jezusa niesie się na miejsce namaszczenia, owija wraz z wonnościami w biały całun, przewiązuje wielkopostną stułą i składa do grobu w formie sarkofagu, który się opieczętowuje. Obecnie w Kościele ormiańskim niesie się w procesji figurkę Jezusa i składa się do ciemnej skrzyni przypominającej trumnę symbolizującej grób.

Tylko w kościele rzymskim do grobu Pańskiego przenoszona jest hostia – Najświętszy Sakrament, a krzyże są zasłonięte, co jeszcze bardziej zwraca uwagę na krzyż.

Św. Grzegorz z Nareku nie napisał pieśni na Niedzielę Palmową, ale napisał aż cztery pieśni na Sobotę św. Łazarza. Wiążą się one z Niedzielą Palmową, bo kiedy Łazarz na polecenie Jezusa powstał z grobu, poszedł do ludzi aby nieść im dobrą nowinę. Pieśń św. Grzegorza z Nareku opisuje pochód radosnych ludzi ścielących gałązki oliwne przed Jezusem, niosących liście palmowe i kwiaty.

Na zakończenie mszy św. poświęcone zostały palemki, złożone na jednym stole, te które przynieśli wierni, ale w większości były te, które na czwartkowym spotkaniu wykonali członkowie chóru.

Po błogosławieństwie na zakończenie mszy św., przed ołtarzem poświęcone zostały dwa obrazy prezentujące wizje przedstawiające św. Grzegorza z Nareku autorstwa artystek Helen Arut i Barbary Bieleckiej-Woźniczko. Autorki kolejno omówiły swoje prace. Basia zaprezentowała półpostać św. Grzegorza nad zamkniętą książką, na jej obrazie pojawił się chaczkar i ornament zaczerpnięty ze starych rycin. Basia poświęciła swój obraz pamięci ormiańskiej babci, która przed laty, z jej maleńką mamą, uciekała z Krymu przed prześladowaniami.

Helen swoją wizję św. Grzegorza wzięła z serca i głowy, stwierdzając, że św. Grzegorz z Nareku towarzyszy jej życiu od dziecka. Centralnie umieszczona cała postać świętego na złotym tle, trzyma w prawej dłoni wzniesione pióro w drugiej ręce książkę z której zwiesza się karta papieru na której autorka umieściła informację kogo jej obraz przedstawia. Po bokach, pod symbolicznymi łukami umieściła fragment tekstu pieśni żałobliwych po ormiańsku i polsku. Prócz ornamentu, na górze obrazu znajduje się element namalowany jak płaskorzeźba, przedstawiający Boga, apostołów i anioły. Artystki i ich dzieła nagrodzone zostały gromkimi brawami, pokaz zakończyło wspólne zdjęcie z księdzem Józefem Naumowiczem.

Tego dnia w naszej kaplicy pojawił się jeszcze jeden obraz, reprodukcja obrazu “Matka Boża z Nareku”, namalowanego przez Ariela Agemiana. Olejny oryginał znajduje się w Papieskim Kolegium Ormiańskim w Rzymie. Obraz ten ofiarował naszej Parafii ks. Józef Naumowicz.

Tradycyjnie po mszy św. spotkaliśmy się przy kawie, herbacie i smakołykach. Na mszy obecny był m.in. JE Ambasador Republiki Armenii w Polsce Samvel Mkrtchyan, który zaprosił wszystkich na 24 kwietnia pod chaczkar, na uroczystości związane z rocznicą Ludobójstwa Ormian. Helen Arut wystąpiła w nowej roli, jako tłumaczka Pana Ambasadora. Ks. Józef Naumowicz poinformował o terminach planowanych mszy św. Zaprosiliśmy zebranych na sobotę 18 maja na godz. 13:30, do kościoła św. Jacka przy ul. Freta, gdzie celebrowana będzie ormiańskokatolicka msza św. z okazji obchodów Dnia Ormiańskiego i Nocy Muzeów. W ramach Nocy Muzeów prezentować będziemy zbiory Archiwum Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich.

Na mszę dojechało bardzo dużo wiernych, niestety odbywający się na ulicach Warszawy maraton uniemożliwił kilku osobom dotarcie do kościoła.

tekst: Maria Ohanowicz-Tarasiuk,
zdjęcia: Maria Ohanowicz-Tarasiuk, Władysław Deńca



27 stycznia ormiańskokatolicka msza św. w Parafii Centralnej, odprawiana była o nietypowej godzinie, bo o 15:00. Ta zmiana wynikła z faktu, że na naszą mszę zostali zaproszeni gospodarze miejsca, w którym odbywają się nasze spotkania. Od 2017 roku, korzystamy z kaplicy przy kościele Wspólnoty Jerozolimskiej. Kiedyś kilka sióstr tej Wspólnoty, odwiedziło naszą agapę. Dzisiaj jednak siostry i bracia ze Wspólnoty Jerozolimskiej oraz świeccy wierni, którzy uczestniczą w ich liturgiach, byli naszymi specjalnymi gośćmi. Ich obecność nie ograniczyła się tylko do uczestnictwa we mszy św., prócz odśpiewania Ojcze Nasz, zachwycili nas jeszcze jedną, pięknie zaśpiewaną pieśnią na głosy.

Ksiądz prof. Józef Naumowicz, który celebrował mszę św., nawiązał do dzisiejsze ewangelii i rozmowy Chrystusa z samarytanką przy studni. Pytała ona, gdzie powinna się modlić - w Jerozolimie czy w swojej świątyni w Samarii, która jest tą najważniejszą świątynią. Jezus odpowiedział, że nadchodzą czasy, kiedy trzeba będzie przezwyciężyć wszelkie podziały, a wszyscy będą modlić się do jednego Boga. Przede wszystkim, mamy czcić Boga w duchu i w prawdzie. Nie ważne, gdzie będzie to miejsce na świecie, ważna jest piękna liturgia, piękne śpiewy, tu ksiądz wspomniał Wspólnoty Jerozolimskie i ich piękne śpiewy i liturgię. Modlimy się nie tylko rozumem, sercem i duchem, ale całym ciałem. Są słowa w liturgii ormiańskiej, które mówią: módlmy się „Bogu, przed Bogiem, dla Boga”, padnijmy na ziemię dla Boga. Wspólnoty Jerozolimskie w swojej liturgii mają pokłony, w liturgii ormiańskiej wielokrotnie schylamy głowy, jednak w kościołach wschodnich wierni schylają się do ziemi - dotykają jej ręką lub czołem - przed ołtarzem, przed sakramentem lub przed Pismem Świętym. W czasie mszy ormiańskiej oddajemy cześć Pismu Świętemu, które jest obecne na ołtarzu w trakcie całej mszy świętej.


Kościół ormiańskokatolicki w Polsce podlegał Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich w Watykanie, bo kiedy powstawał, nie było jeszcze patriarchatu dla kościoła ormiańskokatolickiego. Obecnie kościół ormiańskokatolicki na całym świecie jest zjednoczony z Watykanem, ale podlega patriarchatowi w Libanie. Portret Krikora Bedrosa XX, katolikosa-patriarchy Cylicji dla Ormian katolików, zostanie zawieszony na ścianie zakrystii kościoła, w którym się spotykamy na nasze msze św. Jest już tam wizerunek zwierzchnika dla Ormian katolików w Polsce, kardynała Kazimierza Nycza.

Dzisiejszą mszę świętą, ksiądz ofiarował m.in. za nasz chór, który działa od pięciu lat, i stara się uczestniczyć swym śpiewem we wszystkich mszach świętych.

Po zakończonej mszy wszyscy zostali zaproszeni na wspólne spotkanie przy kawie, herbacie i smakołykach. Były potrawy przygotowane przez Ormiankę, bakłażany zawijane z pikantną pastą serową, sałatka tabule na bazie kaszy bulgur i oczywiście ciasteczka gata. Nie zawiedli parafianie i pojawiła się świetna sałatka ze śledziem, sernik, a siostry ze Wspólnoty uraczyły nas wspaniałym makowym ciastem z orzechami. Spotkanie zaczęło się od rozmów w mniejszych grupkach, jednak z czasem zasiedliśmy wszyscy razem, ks. Józef Naumowicz wspominał swoje kontakty z założycielami Wspólnoty w Paryżu. Padło pytanie – skąd wzięli się Ormianie w Polsce, nastąpiły wyjaśnienia sięgające początków chrześcijaństwa w Armenii, potem pierwszych dokumentów świadczących o obecności Ormian w Polsce. Roztrząsano temat języka liturgii ormiańskiej (grabar), znaczenia różnych jej elementów, czy pojęcia „wardapet”. Gdyby nie to, że dla naszych gości nadchodził czas nieszporów, spotkanie mogłoby toczyć się dalej, bo atmosfera była niezwykle ciepła i sympatyczna.

Zapewne nie było ono ostatnim, padły wzajemne zaproszenia na liturgie naszych Wspólnot.

tekst i zdjęcia: Maria Ohanowicz-Tarasiuk

Święto Objawienia Pańskiego w Parafii Centralnej, pod wezwaniem św. Grzegorza z Nareku w Warszawie, zgromadziło bardzo dużą liczbę wiernych.

O Święcie tym i tradycjach jego obchodzenia, mówił w swojej homilii ks. Józef Naumowicz. Święto Objawienia, obok Święta Wielkiej Nocy, jest najważniejszym świętem obchodzonym przez chrześcijan, wiernych ormiańskiego kościoła katolickiego jak i apostolskiego w Armenii i na całym świecie.

W wigilię 24 grudnia odprawiana była liturgia światła, a 25. Ormianie katolicy obchodzili święto Bożego Narodzenia. Pierwszym Objawieniem było przyjście Jezusa na świat. Drugim Objawieniem, które świętujemy dzisiaj, jest przybycie mędrców - pogan, kierowanych do Jerozolimy przez nieokreśloną siłę, przez tajemniczą gwiazdę. Kiedy mędrcy, kierowani tą tajemniczą siłą, dotarli do Betlejem, spodziewali się ujrzeć króla, a kiedy ujrzeli to, co ujrzeli, natychmiast upadli na twarz i oddali pokłon. Było to objawienie Boga dla pogan. Dary jakie przynieśli były symboliczne, złoto to dar królewski, kadzidło dar godności, mirra symbolizuje zapowiedź śmierci Zbawiciela. Trzecie objawienie, było przy chrzcie Chrystusa - kiedy uczniowie usłyszeli z nieba głos Boga, który mówił, że „to jest mój syn umiłowany”.

Pod koniec mszy św. odbył się obrzęd święcenia wody, tradycyjnie było czterech ojców chrzestnych. Ksiądz święcił wodę krzyżem, który umieścił w misie z wodą, krzyżmem oraz pismem świętym.

Po mszy św. zgromadziliśmy się wokół ołtarza na pamiątkową wspólną fotografię. Ciągiem dalszym uroczystości było podzielenie się opłatkiem, przed poczęstunkiem na który złożyły się potrawy przygotowane przez część parafianek.









tekst: Maria Ohanowicz-Tarasiuk,
zdjęcia: Maria Ohanowicz-Tarasiuk, Władysław Deńca



Msza św. w Parafii Centralnej 2 grudnia, poświęcona była pamięci abpa Józefa Teodorowicza w 80. rocznicę jego śmierci, przypadającą 4 grudnia. W swoim słowie do wiernych ks. Józef Naumowicz mówił o znakach, jakie otrzymujemy od Boga, przypominając m.in. doświadczenia Hioba. Jednak nie możemy traktować złych doświadczeń jako kary od Boga, tylko - tak jak Hiob - przyjąć je jako znak i czekać na błogosławieństwo. Pan Bóg nie karze od razu, tylko jak w przypowieści w dzisiejszej ewangelii (Ew. Łk 13, 1-9), nie godzi się na wycięcie drzewa, poleca je zasilić nawozami i czekać do przyszłego roku, bo może jednak wyda owoce. Pan Bóg daje nam wiele wolności ale i wymaga odpowiedzialności, dlatego w naszych codziennych wyborach liczy się nasza praca, równocześnie musimy zwracać uwagę na pewne znaki, jakie otrzymujemy.

Ks. Naumowicz przypomniał postać abpa Józefa Teodorowicza, zapraszając na spotkanie z profesorem Pawłem Skibińskim, autorem publikacji poświęconych arcybiskupowi.

Po końcowym błogosławieństwie zebraliśmy się w sali spotkań. Monika Agopsowicz przedstawiła licznie zgromadzonym sylwetkę dr hab. Pawła Skibińskiego, który od wielu lat pracuje nad dorobkiem abpa Teodorowicza. Wysłuchaliśmy niezwykle ciekawego wykładu na temat ogromnych zasług jakie w życie ówczesnej społeczności wnosił Arcybiskup. Poprzez swoją działalność polityczną miał ogromny wpływ na wiele wydarzeń, poświęcał się walce o zachowanie polskości. Prelegent przypomniał o wspaniałej homiletyce, z jakiej słynął Arcybiskup wśród współczesnych. Mimo rozbieżności w poglądach politycznych, właśnie jego poproszono o wygłoszenie kazania na otwarcie pierwszego Sejmu Ustawodawczego wolnej Polski. W wykładzie znalazło się również kilka mniej znanych ciekawostek dotyczących postaci Arcybiskupa.

Spotkanie zakończył poczęstunek ormiańskimi smakołykami.

tekst i zdjęcia: Maria Ohanowicz-Tarasiuk