Agnus Dei cum labaro, czyli współczesny znak i herb Ormian polskich – dzieło Katarzyny Agopsowicz

Do dnia dzisiejszego w zbiorach archiwalnych zachowało się nieco odcisków pieczętnych gmin ormiańskich i ormiańskich bractw pobożnych w dawnej Polsce – z Kijowa, Lwowa, Zamościa, Kamieńca Podolskiego, Stanisławowa. Figuruje na nich niemal zawsze ten sam symbol: baranek paschalny, albo wielkanocny, zwany też Barankiem Bożym z labarum (łac.: Agnus Dei cum labaro). Labarum nazywano w starożytnym Rzymie szczególny rodzaj sztandaru legionów, używany w obecności cesarza. Czworokątna purpurowa chorągiew, ozdobiona złotymi frędzlami i zawieszona na poprzecznej belce, stała się dla chrześcijan symbolem zmartwychwstania Chrystusa i jego zwycięstwa nad potęgami ciemności. Umieszczano ją w ikonografii chrześcijańskiej na krzyżu, jej kształt nieco się zmienił, bo przybrała formę trójdzielną, czasem umieszczano na niej monogram Chrystusa (chrystogram) lub znak krzyża. Stojący baranek trzymał labarum przednią nóżką, a obok znajdował się kielich, w którym zbierała się jego krew ofiarna. Symbol ten stał się z czasem znakiem różnych wspólnot chrześcijańskich – kościelnych (klasztorów, bractw, biskupstw) i świeckich (miasta), a także jednostek (biskupów, arystokratów).


Do Polski Ormianie przywieźli swego baranka prawdopodobnie z Krymu, gdzie funkcjonował on już co najmniej w XIV wieku. Umieszczany był na ścianach ormiańskich kościołów i klasztorów, był herbem Ormian Kaffy, którzy zapożyczyli go prawdopodobnie z herbu Genui, wtedy rządzącej tą nadczarnomorską emporią handlową. Owszem, znamy jeszcze wcześniejsze – ale rzadkie – ormiańskie wyobrażenia baranka, na przykład w ewangeliarzu ze Skewry (schyłek XII wiek). Potem, po kilkuwiekowej przerwie, pojawiają się równoczesne polskim – wśród Ormian Cezarei, Artwinu, Grigoriopola (XVII-XVIII wieki). Nieco z tych późnych czasów zachowało się też na artefaktach i szatach liturgicznych, przechowanych w zbiorach muzeum św. Eczmiadzyna. Jednak wydaje się niemal pewnym, że popularność wśród Ormian w Polsce zawdzięcza baranek ich matecznikowi – Kaffie, a więc pośrednio ma genezę zachodnioeuropejską, łacińską.

Gminy ormiańskie w Polsce posługiwały się rozmaitymi wariantami tego znaku. Czasem baranek zwrócony był w prawo, czasem w lewo, miał rozmaity kształt i atrybuty, niekiedy stowarzyszony był z innymi jeszcze symbolami, niekiedy w otoku wzbogacał go i objaśniał stosowny napis. Pojawia się też w heraldyce indywidualnej Ormian polskich. Używał go na swej pieczęci arcybiskup Mikołaj Torosowicz, twórca unii kościelnej, a także sekretarz jednego z jego następców, Krzysztof Bernatowicz, żyjący na początku wieku XVIII. Baranek paschalny był gmerkiem (herbem mieszczańskim) a następnie stał się herbem szlacheckim nobilitowanego w 1791 roku Paschalisa Jakubowicza, kupca i właściciela manufaktury pasów w Lipkowie pod Warszawą. Jako gmerk posiadał napis w otoku, który oddawał imię i nazwisko właściciela w alfabecie i języku ormiańskim: Arutiun worti Hagopi (Arutiun syn Jakuba). Trafiał też na płyty grobowe lub wotywne, widzimy go na przykład na alabastrowej tabliczce wraz z dwoma krzyżami ormiańskimi (chaczkarami) w katedrze ormiańskiej we Lwowie, gdzie upamiętnia Der Kirkora.
 
Zachariasz Mysyrowicz, kupiec z Kamieńca Podolskiego, gdy 27 lipca 1760 w imieniu Ormian witał Adama Krasińskiego, nowego rzymskokatolickiego biskupa (Mowa do J. W. Imci X. Adama na Krasnem Krasińskiego, biskupa kamienieckiego, kawalera Orła Białego, od szlachetnego magistratu ormiańskiego kamienieckiego przez Jmści Pana Zacharyasza Misyrowicza, radcę i sekretarza J. K. M. nacyi ormiańskiej), nawiązał do symboliki „herbowego magistratu ormiańskiego baranka”, który „idzie w opiekę pasterską, należący do trzody J[aśnie] W[ielmożnego] Pana […], i niezbłąkany pilnuje tego respektu, na którym całość i uszczęśliwienie prześwietnej diecezji oraz i narodu mojego docześnie i wiekopomnie zawisła”. A więc baranek był tu rozumiany jako symbol ładu i pokoju, wyrażał intencję godnego współżycia z innymi nacjami miast Królestwa Polskiego.
 
Ormiańskiego baranka z Polski znamy najczęściej z pieczęci lub kamieniarki, a więc w jednolitej barwnie, ale szczęśliwie zachował się też jeden jego wizerunek oddany w bogactwie heraldycznej kolorystyki. W przepięknie zdobionej kopii statutów prawa ormiańskiego, sporządzonej w 1658 roku we Lwowie, która do 1815 roku znajdowała się w posiadaniu kapituły katedralnej ormiańskiej we Lwowie, a przechowywanej obecnie w Bibliotece Kórnickiej (sygn. BK 00797, Prawa y Artykuły Ormian Lwowskich z łacińskiego oryginału pilnie na polski język przełożone roku 1601 a przepisane przez [...] Jakoba Wartanowicza, starszego praw Ormian lwowskich [...] 1658 [...]) znajduje się bowiem „herb lwowski ormienski”. Widział go i tak opisał na początku wieku XX znawca i wydawca tych statutów, wybitny polski historyk, Oswald Balzer: „Na karcie 2 w obramowaniu złocistem i z takimże napisem u góry: HERB LWOWSKI ORMIENSKI, wyobrażony w górnej części herb gminy ormiańskiej lwowskiej” W czerwonym polu, na którym widnieją wykonane ciemniejszą barwą cienkie arabeski, wyobrażona postać baranka, stojącego na zielonej murawie, zwróconego ku stronie lewej, który pierwotnie wykonany był barwą srebrzystą, dziś […] prawie zupełnie startą (pozostał podkład barwy ciemno-popielatej), baranek przednią stopą podtrzymuje krzyż z zawieszoną na nim trójdzielną chorągiewką, przed barankiem kielich, wszystkie trzy przedmioty wykonane barwą złocistą. Pole herbowe ujęte w […] wieniec zielony, przewiązany [w czterech miejscach] wstęgami złocisto-czarnemi”.
 
Współcześnie w Polsce swoją wersję ormiańskiego baranka opracowała grupa Ormian, która wzięła udział w inscenizacji bitwy pod Grunwaldem, w 600-lecie jej stoczenia. Fundacja Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich w Warszawie używa go jako logotypu jednej ze swoich stron internetowych (www. Wiki.Ormianie.pl) – wolnej encyklopedii Ormian w Polsce. Jest on, jak pieczęcie, jednobarwny, w otoku posiada napis: „Herbowny magistratu ormiańskiego baranek”, nawiązujący do słów Zachariasza Mysyrowicza. Powstał w roku 2010, a jego autorką jest Klaudia Maślej, graficzka z Wrocławia.
 
W tym roku (2016), na prośbę Ormiańskiego Towarzystwa Kulturalnego, na podstawie cytowanego wyżej opisu Oswalda Balzera i odcisków pieczętnych zachowanych w dokumentach gmin ormiańskich ze Lwowa i Kamieńca, oraz po konsultacji z prof. Zenonem Piechem z Uniwersytetu Jagiellońskiego, wybitnym specjalistą z zakresu heraldyki, p. Katarzyna Agopsowicz opracowała trzy nowe formy graficzne, zawierające symbol baranka paschalnego. Pierwsza to znak Ormian polskich, który będzie służył OTK w momentach szczególnie uroczystych, druga to herb Ormian polskich, sformalizowana wedle zasad heraldyki wersja znaku, mówiąc językiem dzisiejszym – logotyp, trzecia to znak opatrzony okolicznościowym napisem, symbol uroczystości 650-lecia Ormian polskich. Znak opracowany przez Katarzynę Agopsowicz nawiązuje do wizerunków historycznych, ale jest jej autorskim dziełem. Otacza go dwujęzyczny napis: „ORMIANIE POLSCY”, wzbogacony w wersji jubileuszowej o frazę: „650 LAT ORMIAN POLSKICH”.
 
Katarzyna Agopsowicz jest absolwentką Wydziału Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Dyplom uzyskała w Pracowni Filmu Animowanego pod kierunkiem prof. Jerzego Kuci w roku 2005, a jej praca dyplomowa, film Jutro, nagrodzona została m.in. statuetką „Mały Jantar” podczas Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film” w 2007 roku. Od wielu lat współpracuje z twórcami filmów animowanych i dokumentalnych (m.in. Wszystko płynie, reż. Edyta Turczanik, 2008; Będziesz legendą, człowieku, reż. Marcin Koszałka, 2012; Fuga na wiolonczelę, trąbkę i pejzaż, reż. Jerzy Kucia). Była stypendystką Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Prezydenta Miasta Krakowa i Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Była wydawcą i jednym z projektantów graficznych kwartalnika architektonicznego „Green2”. Współpracowała z Galerią BB i fundacją „Fly with Art”, organizatorami Europejskiego Festiwalu Szkła „Play with Glass”. Obecnie realizuje swój debiut filmowy pt. Książę w cukierni, według scenariusza Marka Bieńczyka i prowadzi warsztaty filmu animowanego dla dzieci. Należy do Międzynarodowego Stowarzyszenia Twórców Filmów Animowanych ASIFA i Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
 
Prośba Ormiańskiego Towarzystwa Kulturalnego nieprzypadkowo i nie tylko z uwagi na wysokie kwalifikacje zawodowe skierowana została do p. Agopsowicz. Jak samo jej nazwisko wskazuje, jest ona bowiem polską Ormianką. Od lat działa w OTK, a obecnie jest członkiem jego Zarządu, jak również pracuje w Kolegium Redakcyjnym „Biuletynu Ormiańskiego Towarzystwa Kulturalnego”. Być może jeden z jej następnych filmów animowanych poświęcony zostanie historii Ormian polskich? Oby!
Andrzej A. Zięba