Barew Dzes, Drodzy Siostry i Bracia!

Obecnie, w Kościele rzymskokatolickim rozpoczyna się nowy rok liturgiczny. I pierwszy okres tego nowego roku nazywany jest Adwentem. W zeszłą niedzielę rozpoczął się ów Adwent. Jest to czas przygotowania się do Świąt Bożego Narodzenia. Natomiast w Kościele ormiańskim już w trzecią niedzielę listopada rozpoczął się czas przygotowania do najważniejszych – po  Surp Zatik, czyli Wielkanocy – Świąt, które obchodzimy w ciągu roku liturgicznego: są to Święta Astwacahajtnutiun jew Mykyrtutiun , które przypadają według kalendarza uznawanego przez Ormian polskich 6 stycznia. Według starej tradycji, która jest obecna w Kościele ormiańskim jest to połączenie trzech wydarzeń: narodziny Jezusa, pokłon Trzech Mędrców oraz Chrzest Jezusa w rzece Jordan. I akcent położony jest na to trzecie wydarzenie. Do tego czasu mamy 50 dni na modlitwę, rozważanie Pisma Świętego i na naszą pokutę: pojednanie się z Bogiem i bliźnimi. Tak jak słyszymy w dzisiejszych czytaniach: wezwanie aby prostować drogi do Chrystusa, a również ścieżki własnego życia.


I w ten czas przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia i uroczystości Astwacahajtnutiun,  wpisuje się nasza wczorajsza i dzisiejsza uroczystość: zorganizowana przez Ormiańskie Towarzystwo Kulturalne, które nas zaprosiło. Możemy wspominać w tej naszej najnowszej historii dwa ważne spotkania: 35 rocznicę pierwszego zjazdu ormiańskiego po wojnie i 25 rocznicę działalności wspomnianego Towarzystwa. Wczoraj w czasie pięknej uroczystości w Filharmonii mogliśmy usłyszeć fragmenty relacji z tych ważnych wydarzeń. Dane mi było uczestniczyć w tych historycznych wydarzeniach. I pamiętam ogromne wzruszenie, szczególnie starszego pokolenia, które po raz pierwszy od czasu wojny, wypędzenia z Kresów Wschodnich mogło się spotkać, odtworzyć znajomości, wymienić się adresami, a przede wszystkim być razem ze sobą. Ten pierwszy zjazd ormiański stał się fundamentem następnych związków, w tym także powstania Ormiańskiego Towarzystwa Kulturalnego oraz kolejnych stowarzyszeń i fundacji, które w ostatnim czasie licznie są powoływane.


Chciałbym przypomnieć, że 35 lat temu nie mieliśmy jeszcze świadomości, co nas czeka. Było to odnawianie starych zwyczajów i obyczajów, ale historia najnowsza przyniosła nam ogromne zmiany, przede wszystkim społeczne i polityczne: upadek komunizmu, rozwiązanie Związku Radzieckiego, ale też zmiany które dotknęły, oczywiście w sposób pozytywny, również nasze środowisko. Do naszej, starej emigracji, dołączyły osoby z nowej emigracji, od końca lat osiemdziesiątych, przez szczególnie lata dziewięćdziesiąte, a także i obecnie. Do Polski przybywają Ormianie tak z Armenii i sąsiedniej Gruzji i z innych byłych republik, po rozpadzie Związku Radzieckiego, a ostatnio także z Syrii. Jest to wielkie wyzwanie, bo tak jak wczoraj słyszeliśmy nasza społeczność jest, a tak naprawdę cały naród ormiański, jest to naród emigrantów. Trzy czwarte narodu mieszka poza Armenią. Takie są losy naszego narodu i naszej społeczności, że wiele wydarzeń historycznych zmuszało ich i zmusza do ucieczki z własnych ziem. I możemy się z tego chlubić, że Rzeczpospolita Polska była zawsze miejscem schronienia dla Ormian, od siedmiuset lat. Nasi przodkowie cieszyli się opieką i przywilejami królów polskich, magnatów, pozostając w symbiozie z Kościołem katolickim, przyjmując we Lwowie unię. Mogli zakładać swoje parafie, budować swoje kościoły, posiadać samorządowe gminy. A w zamian za tę troskę i życzliwość Ormianie polscy odwdzięczali się Rzeczypospolitej wiernością, pracowitością. Wielu z naszych przodków zapisało się złotymi zgłoskami w historii Polski. I to wszystko dzisiaj łączymy w tej Mszy św. Jest to Msza św. dziękczynna. My ciągle prosimy, ale musimy też pamiętać, że Bogu trzeba też podziękować. Nie tylko za te trzydzieści parę lat, ale za kilka wieków, których jesteśmy spadkobiercami. Za wszystkie dobre rzeczy, które zawsze działy się u Ormian polskich. Prosimy o Błogosławieństwo Boże dla całego środowiska, niezależnie od tego czy jesteśmy z Kościoła rzymskiego, ormiańskiego czy  apostolskiego. Wczoraj słyszeliśmy bardzo piękny wykład biskupa Krzysztofa Nitkiewicza, który mówił bardzo wiele o ekumenizmie. Pokazywał jak blisko siebie są te dwa Kościoły. Jak wiele pozytywnych działań zostało dokonanych, szczególnie za pontyfikatu papieża Jana Pawła II.


Również wspominamy wszystkich zmarłych, wielu uczestników pamiętnego zjazdu ormiańskiego jest już u Pana Boga. Wspominamy tych, którzy tworzyli zręby Ormiańskiego Towarzystwa Kulturalnego.  Modlimy się o dusze, aby poprzez Boże Miłosierdzie mogły wejść do Królestwa Niebieskiego.


Jest jeszcze jedna sprawa, o której trzeba dzisiaj, w tym uroczystym momencie powiedzieć. W Krakowie stanął pierwszy Chaczkar, w powojennych granicach Polski. Pamiętamy, ile było kłopotów, trudów, kłód rzucanych pod nogi. Ale dzięki determinacji organizatorów i fundatorów ten Chaczkar stanął. Dzisiaj Chaczkary są również w innych miastach, o czym należy pamiętać.

To nasze spotkanie jubileuszowe jest również zakończeniem innego roku jubileuszowego – smutnego – setnej rocznicy Ludobójstwa Ormian. Jak Ziemia długa i szeroka Ormianie się zjeżdżają i urządzają uroczystości. Również w Polsce. Niedawno byłem w Kanadzie, w Toronto i Montrealu, i widziałem wystawy, pomniki, tablice pamiątkowe, które nasi bracia i nasze siostry w tych dniach ustawili. Myślę, że są takie wydarzenia, które łączą wszystkich, niezależnie od ilości posiadanej krwi ormiańskiej. Łączą nie tylko Ormian, ale i Polaków, i przedstawicieli innych narodowości. Ta setna rocznica była na pewno jednym z kroków uczczenia najtragiczniejszego wydarzenia w historii, ale z drugiej strony możemy mieć satysfakcję, że udało się tyle dobrego zrobić, że nas to łączy. Że mimo podziałów, różnych poglądów, mogliśmy być razem. I tego chcę życzyć naszej wspólnocie, abyśmy starali się być razem. Żeby wynajdywać, to co nas łączy, a nie dzieli – ponad osobiste urazy. Niechże więc dzisiejsza Msza św. będzie modlitwą do Pana Boga w tej intencji również: o jedność i siłę duchową Ormian mieszkających w Polsce. Amen 

(spisała: RO)